Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Finał XII edycji ROCK NOCĄ i koncert grupy JELONEK

Redakcja
Miejsce II zajęła grupa Maigra (na zdjęciu)
Miejsce II zajęła grupa Maigra (na zdjęciu) Paweł Janczaruk
Tegoroczny, XII finał festiwalu Rock Nocą był jednym z bardziej imponujących koncertów w tym roku. Impreza na zielonogórskim Starym Rynku przyciągnęła sporą rzeszę łaknących rocka słuchaczy.

Do finału dostało się osiem zespołów- Maigra (Wrocław), Naczynia Połączone (Wrocław), Drunk'n'Rolled (Wolsztyn), Mamy Prąd (Zielona Góra), Manescape (Głogów), 13 W Samo Południe (Wrocław), Lear's Child (Niemcy) oraz Sciana (Białoruś). Gwiazdą całości był Jelonek.
Jak już wspomniałem we wcześniejszych artykułach, poziom festiwalu z roku na rok był coraz wyższy, więc nie miałem obaw co do ewentualnej nudy. Miejsce fantastyczne- spory namiot ze sceną, ogrodzona płyta dla publiczności, pobliski ogródek Róż. Nie zapomniano nawet o przenośnych toaletach. Potrzeby fizjologiczne to zmora niejednego koncertu na wolnym powietrzu, tutaj rozwiązana znakomicie. Ku uldze publiczności i mieszkańców sąsiednich domów.
Występ rozpoczęła jako pierwsza, wrocławska grupa Maigra. Zaprezentowali ostrą dawkę metalu i hard core'a, z ciężkimi gitarami. Teksty wykrzykiwane growlingiem i śpiewem wibrowały w powietrzu.
Mocny początek złagodziła kolejna kapela, Naczynia Połączone. W granej przez ten wrocławski zespół muzyce, mogliśmy usłyszeć mieszankę gatunków- od funku po szeroko pojęty rock. Ciekawostką była sekcja dęta, nadająca często klimaty ska. Znakomitym uzupełnieniem twórczości grupy były teksty kultowego poety Rafała Wojaczka.
Hard rockowo zabrzmiało przy trzecim zespole, Drunk'n'Rolled. Mieszanka wpływów Quireboys, Guns'N'Roses (czyżby wpływ tej grupy na nazwę Wolsztynian ?), melodyjne gitary i wokalista z feelingiem świetnie się zaprezentowały. Było też coś dla pań- dwie ładne ballady.
Mamy Prąd, zielonogórski zwycięzca eliminacji podczas swego występu zaprezentował sporo nowego materiału, czym, nie ukrywam, zaskoczyli mnie. Było dużo ostrzej niż podczas wcześniejszych koncertów.
Piątym zespołem był głogowski Manescape. Usłyszeliśmy solidne granie spod znaku psychodelicznych form lat 70-ych i operowania brzmieniem, gdzie usłyszeć można choćby My Bloody Valentine. Rdzeniem Manescape jest mocna sekcja rytmiczna- nowatorskie bębny i solidny bas przeplątają się z rozmarzonym, czasem nazbyt spokojnym wokalem.
13 w samo południe- to kolejny wrocławski band i powrót do rockowego grania. Wokalista kojarzył mi się mocno z Markiem Piekarczykiem, śpiew uzupełniał dynamiczną harmonijką. W twórczości zespołu można było zauważyć wpływy AC/DC, Lynyrd Skynyrd, Guns'N'Roses. Bardzo spodobali się publice i moim znajomym, z którymi żywo komentowaliśmy występy.
Przedostatnim, siódmym zespołem była niemiecka formacja- Lear's Child. Melodyjny metal, ze sporą ilością klawiszy i klimatyczny image stworzyły ciekawy nastrój. Zastanawiam się tylko, po co gitarzyście „corpse paint", czyli twarz wymalowana na biało- czarno, domena raczej mocniejszych zespołów. To dzisiaj troszkę „trąci myszą". W muzyce przeplatały się wpływy Deathstars i Faith No More. Fajny występ, choć powinni bardziej nad swą twórczością popracować.
Finał zamknęła kapela zza wschodniej granicy, białoruska Sciana. Tak iskrzącego koncertu dawno nie widziałem. Ostra gitara, mocny saksofon, energetyczna muzyka- wiele wpływów z Dog Eat Dog i Rage Against The Machine. Wokalista śpiewał po rosyjsku, co nie przeszkadzało tłumowi pod sceną szaleć i wręcz śpiewać z frontmanem. To była znakomita rozgrzewka przed gwiazdą wieczoru, czyli Jelonkiem.
Michał Jelonek z zespołem gościli co prawda w tym roku w Zielonej Górze, ale wstęp był za bilety Narodowego Banku Polskiego. Tak więc, kiedy wieść poszła w miasto że zagra po raz kolejny, za darmo, na zielonogórskiej Starówce, można było być pewnym sporej publiczności. Jelonek zagrał chyba wszystkie najlepsze kawałki. „Sad But True" Metalliki, „Breaking The Law" Judas Priest i „Voo Doo Chile" Jimiego Hendrixa to przekrój klasyki rocka i metalu. Usłyszeliśmy motyw z serialu „Dr. House", po czym zabrzmiały fantastycznie zaaranżowane utwory z muzyki klasycznej. Chopin, Paganini i ognisty „Czardasz" rewelacyjnie brzmiały pod zielonogórskim niebem. Nie obyło się bez dwóch bisów. W międzyczasie Jelonek bawił żartami publiczność, uwijając się jak w ukropie na scenie. Chciałbym znacznie więcej tak świetnych gigów.
Po koncercie nastąpiło wręczanie nagród.
Jury festiwalu pierwsza nagrodę (i 10 tysięcy zł) postanowiło przyznać białoruskiemu zespołowi Sciana, Miejsce II zajęła grupa Maigra, a III - zespół 13 W Samo Południe. Głogowski Manescape został wyróżniony przez jurorkę i wokalistkę Artrosis- Medeah.
Koncert udał się znakomicie, mam nadzieję, że przyszłoroczna XIII edycja będzie co najmniej równie udana. Czekam  teraz ( i mam nadzieję, że szanowni czytelnicy wraz ze mną ) na rozpoczęcie eliminacji w październiku.
strony zespołów:
http://www.myspace.com/maigraband
http://www.myspace.com/naczyniapolaczone
http://www.myspace.com/drunknrolled
http://www.mamyprad.pl/
http://www.myspace.com/manescape
http://www.trzynasta.com/
http://www.myspace.com/learschildband
http://www.jelonek.art.pl/

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto