Fugazi Festiwal odwołany. Mogło być "za głośno"?

Fugazi Festiwal przygotowywany był od kilku miesięcy. Wydarzenie reklamowało się jako najdłuższy koncert świata. Organizatorzy festiwalu, twórcy nieistniejącego już, zasłużonego dla polskiej kultury niezależnej, Klubu Fugazi, postawili sobie cel: pobić rekord Guinessa w długości trwania koncertu. Zespoły miały grać non stop przez miesiąc. W ten sposób w Warszawie zamierzano pobić dotychczasowy rekord, który został ustanowiony w Atlancie w AJ's Music Cafe. Niestety do bicia rekordu nie dojdzie.

- Żałuję, że wymyśliłem ten projekt - stwierdza w oświadczeniu na facebookowym fanpage’u wydarzenia zrezygnowany Waldemar Czapski, główny organizator i pomysłodawca imprezy. - Nie wybaczę sobie nigdy jak spieprzyliśmy ten projekt - dodaje. Czapski podchodził do imprezy z wielkim entuzjazmem, ale jednocześnie ze spokojem. Organizatorom udało się załatwić sponsorów, dofinansowanie, promocję w mediach, około 200 chętnych wykonawców. Festiwal miał startować z początkiem września. Ale nie wystartuje.

Kłopoty organizatorów zaczęły się od sprzeciwu na organizację imprezy stowarzyszenia broniącego prawa do ciszy nocnej. Wraz ze sprzeciwem miasto, które miało objąć patronatem imprezę wycofało się z promocji. To rozpoczęło lawinę. - Zapamiętałem jedynie dyskusję o polskim prawie, które ilość powyżej 48 decybeli traktuje jak wykroczenie i może ukarać mandatem. Samochody przy trasie generują hałas ponad 200 decybeli a suszarka do włosów 120. Nie było kompromisu – stwierdza Czapski w oświadczeniu.

Patronat miasta był warunkiem uczestnictwa w imprezie dużych sponsorów. Niedługo po decyzji o cofnięciu patronatu sponsorzy zaczęli się wycofywać. To był jednak dopiero początek kłopotów. Festiwal nie uzyskał potrzebnej zgody od policji i od straży miejskiej. - Nie wybaczę sobie tego, że nie dopilnowałem przyjaciela zapewniającego mnie o zebraniu wszystkich dokumentów i pozwoleń na czas. Odmowa otrzymana miesiąc wcześniej nie zamknęłaby jeszcze alternatywnej drogi na inną lokalizację - stwierdza organizator.

Jednocześnie stwierdza, że nieoficjalnymi kanałami dotarły do niego informacje, że „impreza ma nie pójść”. Wycofują się kolejni sponsorzy, zaczynają wycofywać się wykonawcy. Kolejne spotkania z urzędnikami, które mają prowadzić do kompromisu nie przynoszą rezultatów. Nie wypala pomysł na zmianę lokalizacji, na wieczorne ściszanie muzyki. Festiwal zostaje odwołany.

- Człowiek włożył w to mega wysiłek. Mam wielki szacunek do tego człowieka jak i do całej ekipy, która zajmowała sie tym projektem – komentuje na facebooku Patryk. - Przynajmniej wiemy, jak głosować w referendum - stwierdza Krzysztof.

- Nic nie usprawiedliwi zmarnowanego potencjału 1200 zespołów, 80 gwiazd które zaufały i uwierzyły w opowieść o prawdziwym Rock’N’Rollu - stwierdza w oświadczeniu Czapski.

Czekamy na komentarz ratusza w tej sprawie. Artykuł będzie aktualizowany.