GKM z "dziką kartą" do Enea Ekstraligi!

Klub z Grudziądza był jedynym, który wystartował o "dziką kartę" do Enea Ekstraligi. Mówiło się, że zgłosić się mogą jeszcze ekipy z Ostrowa i Rybnika. Nie spełniły jednak podstawowego warunku formalnego - w Ekstralidze klub musi być spółką akcyjną.Sama "dzika karta" nie oznacza jeszcze awansu. GKM zyskał jedynie prawo do ubiegania się o licencję. W praktyce jednak grudziądzanie jedną nogą są już w wyższej klasie rozgrywkowej, bowiem działacze Polskiego Związku Motorowego kilkukrotnie mówili, że w Ekstralidze musi wystartować osiem zespołów.Największy problem? BudżetJuż wiadomo, że GKM będzie musiał znacząco zwiększyć swój budżet. Nieoficjalnie mówi się, że grudziądzanie "uzbierają" ok. 5-5,5 mln zł.- Budżet, który mieliśmy w pierwszej lidze jest na pewno niewystarczający, jeśli chodzi o zawodników, a to jest najwyższy koszt, który klub musi ponieść. Cały czas są prowadzone rozmowy z potencjalnymi sponsorami, zgłaszają się do nas nawet nowe firmy – mówi Arkadiusz Tuszkowski, prezes GKM-u. - Za szybko jeszcze, żeby cokolwiek mówić, bo tak naprawdę decyzja dopiero przyszła. Byliśmy cały czas pomiędzy pierwszą ligą, a ekstraligą. Myślę, że teraz rozmowy ruszą na dobre.Klub cały czas szuka sponsora, który zakupiłby prawa do nazwy. To byłby spory zastrzyk gotówki, który mógłby znacząco wpłynąć na kształt budżetu.Po pierwsze: nie zadłużaćGKM znany jest z tego, że dba o równowagę w swoich finansach. Dlatego wielkich nazwisk na ul. Hallera nie należy się spodziewać. Z pewnością grudziądzanie dobiorą taki skład, który nie wpędzi klubu w długi.Widać to zresztą po pierwszych ruchach działaczy. Niedawno nowe kontrakty podpisali: Daniel Jeleniewski i Rafał Okoniewski. Mówi się, że bardzo blisko powrotu do Grudziądza jest Krzysztof Buczkowski. Kto w dalszej kolejności zasili szeregi żółto-niebieskich?- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z naszymi zawodnikami z zeszłego sezonu. Tutaj też nie wiedzieliśmy do końca co robić, bo nie wiedzieliśmy czy pierwsza czy ekstraliga – tłumaczy sternik GKM-u. - Kolejne rozmowy trwają, jednak jest za szybko, by cokolwiek powiedzieć. Na razie wymieniamy się propozycjami. Od 19 grudnia będzie możliwość podpisywania nowych kontraktów.Stadion do remontuJednym z poważniejszych problemów jest stadion, któremu wiele brakuje do ekstraligowych standardów. Pierwsze, najważniejsze prace mają rozpocząć się niebawem. Z pewnością wszystkie wymogi nie zostaną spełnione, bo w Ekstralidze wymagane jest m.in. zadaszenie trybuny głównej i wydzielony parking dla pojazdów technicznych. Wszystkie wymogi będą spełnione dopiero po zakończeniu modernizacji stadionu. Ostatni jej etap zaplanowano na 2016 rok. Pierwszy etap przebudowy stadionu przy ul. Hallera 4 już trwa - prace prowadzone są na przeciwległej prostej. Właśnie fakt, że inwestycja już się toczy może być czynnikiem, który przekona władze żużlowej Ekstraligi do przyznania grudziądzanom warunkowej licencji.GKM przekonał wiarygodnością- Ważnym elementem w przyznawaniu "dzikiej karty" była stabilność klubu oraz pokazanie tej stabilności w ostatnich latach działalności - mówi Wojciech Stępniewski, prezes Speedway Ekstraligi. - Braliśmy pod uwagę przychody, wydatki i uzyskiwanie licencji w pierwszym terminie. W tych elementach Grudziądz wygląda bardzo dobrze.Czynniki, które także miały wpływ na decyzję o włączeniu GKM-u do żużlowej elity to dobra współpraca z miastem, rozwój klubu i stadionu. - To wszystko daje nadzieję, że ten klub będzie stałym członkiem żużlowej Ekstraligi i zagości tam na dłużej - mówił prezes Speedway Ekstraligi. - Oczywiście to jest sport i wszystko może się wydarzyć. Natomiast klub, który jest poukładany od strony finansowej i organizacyjnej, ma dużo większe szanse na powodzenie niż kluby, które lekceważąco podchodzą do kwestii budżetu.