Głośno mówimy o awansie

- Błękitni po pierwszej rundzie są na drugim miejscu w III lidze bałtyckiej, ale pierwsze w tabeli rezerwy Lechii Gdańsk nie mogą awansować. Jesteście więc faworytem do awansu?- Nigdy głośno nie mówiliśmy o tym, że gramy o awans, ale podświadomie ten temat istniał. Po pierwszej rundzie obecnego sezonu sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że jesteśmy na ten moment zespołem awansującym. Warto tę sytuację wykorzystać i powalczyć o grę na drugoligowych boiskach. Głośno więc możemy teraz powiedzieć, że gramy o awans, ale trzeba też dodać, że będzie o to bardzo trudno. Inne zespoły, jak choćby Kotwica Kołobrzeg, też zamierzają awansować.- Żeby awansować wystarczy ten skład, który jest teraz w Błękitnych?- Nasza filozofia jest taka, że stawiamy na swoich wychowanków. Pewnie, że mam listę życzeń z zawodnikami, których widziałbym w Błękitnych. Podchodzimy jednak do tematu realnie i wiem, że spektakularnych transferów nie będzie w przerwie zimowej. Ale to nie oznacza, że nikt nowy nie pojawi się w naszej drużynie.- Kto jest na pana liście życzeń?- Są na niej zawodnicy także z trzeciej ligi, ale jestem z nimi po rozmowach i wiem, że nie stać nas na takie transfery. Na teraz nasz klub nie zapłaci piłkarzowi trzy czy cztery tysiące złotych miesięcznie, a tyle chcieliby zarabiać zawodnicy z tej listy.- Wielokrotnie podkreślał pan, że w Błękitnych jest grupa zdolnych wychowanków i warto na nich stawiać. Tak będzie nadal?- To jest grupa piłkarzy z dużym potencjałem, z której część zawodników wywalczyła miejsce w podstawowym składzie. Ale jest też problem, bo nie mam komfortu pracy z nimi cały czas. To są osoby, które studiują na różnych uczelniach, a studiowanie nie pozwala czasem uczestniczyć w treningach. Musimy jakoś sobie z tą sprawą poradzić, bo jeśli stawiamy sobie ambitne cele, to ważne by w kompletnym składzie przygotowywać się do ich realizowania. Nie może być też tak, że oni zrezygnują ze studiowania, bo to ważne by się uczyli. Trzeba tylko znaleźć sposób, by to wszystko pogodzić.- Jak będą wyglądały przygotowania Błękitnych do drugiej rundy trzeciej ligi?- Piłkarze są na wolnym, ale to nie oznacza że nic nie robią. Dostali rozpiskę zajęć indywidualnych na sześć tygodni. Do wspólnych treningów wracamy 14 stycznia. Cieszę się, że zagramy ciekawe sparingi, także z zespołami z wyższych lig. Przed nami wyjazdowe mecze towarzyskie z ekstraklasową Pogonią Szczecin i liderem pierwszej ligi Flotą Świnoujście. Na wyjeździe zagramy też sparing z Bałtykiem Koszalin. Sporo też będzie towarzyskiego grania w Stargardzie. Tutaj zagramy między innymi z trzecioligowcami Dębem Dębno, Chemikiem Police, Pogonią Barlinek.- Pojedziecie na zgrupowanie czy planujecie treningi tylko na stargardzkich obiektach?- Mamy zaplanowane zgrupowanie w Bornem Sulinowie. Potrwa od 2 do 9 lutego. Do tej miejscowości jeździliśmy już wcześniej, tyle że teraz zmienimy miejsce noclegów. Jeśli chodzi o bazę treningową, to będziemy mieli do dyspozycji wszystko co na takim zgrupowaniu jest potrzebne, by dobrze przygotować się do rundy rewanżowej. Jest tam boisko, hala, basen, siłownia, sauna.- Najpierw jednak święta. Gdzie je pan spędzi?- Też w Bornem Sulinowie. Mieszkają tam moi rodzice i w te święta wybieramy się tam z żoną i synkiem. Cieszę się, że jest już okres świąteczny, mogę więcej pobyć z rodziną, chodzimy z synkiem, pięcioletnim Tymkiem, na zajęcia w szkółce piłkarskiej. W czasie świąt naładuję akumulatory, żeby później dobrze poradzić sobie w tym ważnym czasie, jakim będzie druga runda trzecioligowych rozgrywek. Rozmawiał Grzegorz Drążek