MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna: w Poznaniu postawią kropkę nad "i"?

Redakcja
To był spokojny weekend w Górniku Łęczna. Trener Mirosław Jabłoński miał do dyspozycji kadrę powiększoną o rekonwalescentów. W Wielkopolsce łęcznianie już definitywnie mogą zapewnić sobie utrzymanie.

Wszystkie głosy odnośnie do liczby "bezpiecznych" punktów są już nieaktualne. W obecnej, bardzo zawiłej sytuacji przekroczenie 40 punktów nie daje spokoju drużynom. Górnik, na swoje szczęście, nie musi jednak oglądać się na rywali. Korzystny wynik w Poznaniu (czytaj: zwycięstwo) da praktycznie pewne utrzymanie.

Tuż po meczu z ŁKS trener Mirosław Jabłoński anonsował powrót do treningów zawodników kontuzjowanych. Na pewno do Poznania pojadą Krzysztof Kazimierczak (borykał się z naderwaniem mięśnia dwugłowego) i Piotr Bronowicki (naderwanie mięśnia czwórgłowego). W dwóch pełnych treningach wziął udział Kamil Stachyra, ale o występie w lidze w przypadku pomocnika nie ma mowy. Podobnie sprawa ma się z Prejuce’m Nakoulmą. Najbardziej rozchwytywany zawodnik Górnika już w tym sezonie raczej nie zagra. Grzegorz Bronowicki również jest poza kadrą. Na pięciu występach zakończył się licznik Nildo. Brazylijski pomocnik opuścił Łęczną już kilkanaście dni temu i leczy się pod okiem rodzimych lekarzy.

Absencja ważnych dla kadry zawodników nie jest aż tak wielkim problemem w obliczu dobrych wyników. - Odnosimy zwycięstwa, więc wielkich rotacji na pewno nie będzie - mówi Piotr Mazurkiewicz, drugi trener zespołu. W związku z tym, o miejsce na bokach obrony spokojni powinni być Paweł Tomczyk i Krzysztof Radwański. Jedyny znak zapytania pojawia się przy nazwisku Bartłomieja Niedzieli. Prawy pomocnik zaliczył słaby występ przeciwko ŁKS, ale wskutek braku alternatywy (kontuzja Nakoulmy, ewentualnie przesunięcie Grzegorza Szymanka ze środka) trener może dać mu szansę.

Do Poznania łęcznianie wyruszają już dziś rano. Do spotkania będą się przygotowywać w oddalonej o 40 km od stadionu Warty Opalenicy. Tamtejszy ośrodek ma być bazą pobytową dla jednej z ekip podczas Euro 2012.

Młot ponownie na koszulkach Górnika

Od nowego sezonu piłkarze Górnika będą występować z tradycyjnym młotem na koszulkach. Pod koniec ubiegłego tygodnia rada nadzorcza klubu dała zielone światło na powrót do tradycyjnej symboliki.

- Chcieliśmy wrócić do korzeni, ale nie tylko - mówi prezes Górnika Krzysztof Dmoszyński. Pamiątki z nowym logo po prostu słabo się sprzedawały. Chcemy, by klubowe gadżety cieszyły się zainteresowaniem.

Ta decyzja z pewnością ucieszy najzagorzalszych fanów łęcznian. Żółta litera "G" wkomponowana w okrąg nie przypadła do gustu kibicom Górnika. Nowa symbolika obowiązywała od stycznia 2007 roku, kiedy powołano sportową spółkę akcyjną. Kibice
postanowili jednak zbuntować się przeciwko nowej modzie. Wydawali własne pamiątki klubowe z tradycyjnym herbem i cały czas lobbowali u klubowych władz na temat przywrócenia herbu. Stara symbolika ma wrócić od sezonu 2010/2011, jednak już podczas ostatniego spotkania z ŁKS Łódź na tablicy świetlnej pojawił się młot.

Zbiórka dla powodzian

Podczas meczu z Dolcanem Ząbki (5 czerwca) klub przeprowadzi zbiórkę na rzecz powodzian.

Pieniądze z akcji zostaną przeznaczone dla osób poszkodowanych podczas tegorocznej powodzi. Pomoc trafi do najbardziej poszkodowanych gmin z województwa lubelskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna: w Poznaniu postawią kropkę nad "i"? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto