MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzowski sport kona na naszych oczach

mr_hyde
mr_hyde
fot. Kazimierz Ligocki
fot. Kazimierz Ligocki redakcja
Niedawny protest kibiców, zdaniem niektórych, uratował gorzowski sport od "zagłady". Czy rzeczywiście?

Czytam relacje prasowe z meczów dwóch gorzowskich drużyn: siatkarzy (GTPS, dawniej Stilon) i szczypiornistów (GSPR, dawniej Warta, Stal i AZS Stilon) i serce mi pęka. Umiera coś, co ma dziesiątki lat tradycji. Niektóre akapity z gazet brzmią niemal jak relacje z obrony Westerplatte: "Do ostatniej akcji, z niezwykłą zawziętością w oczach udowadnialiśmy, że mimo ogromnych kłopotów, będziemy bronić piłki ręcznej dla Gorzowa rękami i nogami. I tylko za tydzień, w arcyważnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin, faktycznie spotkajmy się w tym samym składzie".
- Dostaliśmy tlen?. Ten możemy w supermarkecie kupić za 2,5 zł albo w większej paczce za 4 zł - stwierdził szkoleniowiec w swoim, specyficznym stylu. - Dla mnie liczy się, w jakim składzie zagramy w kolejnym pojedynku. Dalszych osłabień zwyczajnie już być nie może. Jak widać, z dołem tabeli spokojnie możemy się bić o utrzymanie. Nie oddajmy tego walkowerem".
- Mamy za sobą ciężki tydzień. Nie było zajęć na siłowni, ostatnio na treningu nawet nie mieliśmy wody - opowiadał w sobotę trener GTPS Andrzej Stanulewicz. - Dlatego pełen respekt dla chłopaków, że w tym trudnym okresie chcą na tą salę jeszcze przychodzić, że potrafili się zebrać i pokazali, że są profesjonalistami.
Niestety, tego stanu nic już nie zmieni, nawet przyznanie czterech, pięciu czy ośmiu milionów złotych na sport. Ostatnie działania "ratunkowe" podtrzymają jedynie agonię może na sześć, może na 10 miesięcy. Spójrzmy prawdzie w oczy. Siatkarze grają wręcz rewelacyjnie, mają szansę na pierwsze miejsce i awans do elitarnej Plus Ligi, bądź drugie miejsce i walkę w barażach. Zagrali w finale Pucharu Polski jako jedyny "drugoligowiec" z jedną z najlepszych drużyn świata - Skrą Bełchatów. Niestety, nawet awans niewiele zmieni, będzie musiał zostać oddany "walkowerem", gdyż Polska Liga Siatkówki nie dopuści do rozgrywek zespołu, który nie tyle że ma skromne finanse, co nie posiada hali na 2-4 tys. kibiców, tak więc można się spodziewać "odpuszczenia" w walce o czołowe pozycje, a następnie exodusu czołowych zawodników.
Piłkarze ręczni grają z tzw. "nożem na gardle", ich mecze to prawdziwa męka dla ludzi z problemami sercowymi. Jest to walka o utrzymanie tlącej się niewielkiej nadziei (muszą wygrywać wszystko do końca u siebie, a także choć raz-dwa wygrać u jednego z rywali w walce o utrzymanie, by móc przedłużyć nadzieję na... baraż z niesamowicie silną w tym sezonie Pogonią Szczecin). Nie mogą się pomylić już ani razu, jak ... saper.
Niestety, tu też utrzymanie w superlidze przedłuży tylko agonię. W kolejnych sezonach kluby ekstraklasy muszą już grać w halach mieszczących po 3.000 kibiców, a więc - w przypadku utrzymania szczypiornistów - czeka gra w hali w... Zielonej Górze, a co za tym idzie - niemal zerowe wpływy z biletów, ogromne koszty treningów (dojazdy), w konsekwencji spadek lub ogromne długi. W konsekwencji spadku powrót do czasów zaplecza ekstraklasy, skąd wrócić będzie niesamowicie ciężko, gdyż rywale będą niezwykle mocni. To oznacza już nie banicję na zapleczu ekstraklasy, lecz wegetację na poziomie pierwszej ligi, gdyż w przeciągu dwóch-trzech lat, zespoły z elity "odjadą" budżetami, składami, halami o lata świetlne, a Gorzów zostanie z "klitką" w postaci hali w SP 20 i kilkunastoma juniorami i może oldbojami i pasjonatami w składzie, tak zespołu jak i zarządu.
Piłkarze nożni również walczą o przeżycie. Tu sytuacja jest taka, że szansa na utrzymanie w I lidze jest wciąż spora (przynajmniej przed rozpoczęciem pierwszego meczu), jednak nie wiadomo w jakim składzie i z iloma ubytkami w kadrze zespołu Stilon przystąpi do rozgrywek. Obecnie, zakładając, że odejdą czołowi gracze, a przyjdą w ich miejsce młodzi zawodnicy z niższych lig, zanosi się na powtórkę z wiosny 1997 roku, kiedy to Stilon spadł do III ligi, by później po kilku latach "wegetacji" w tej klasie rozgrywek wycofać się w ogóle z rozgrywek.
Na dzień dzisiejszy najbardziej z optymistycznych scenariuszy zakłada dalszą grę siatkarzy w I/II lidze (bez hali), piłkarzy w I/II lidze (bez renowacji stadionu i boisk ze sztuczną nawierzchnią), koszykarek w ekstraklasie o miejsca 4-10 (bez hali), piłkarzy ręcznych w I/II lidze (bez hali). W najlepszym wypadku zespoły te przetrwają, a z dochodami z biletów rzędu 350 tys. (piłka nożna), 250 tys. (koszykówka), 100 tys. (siatkówka), 50 tys. (piłka ręczna) będą skazane już na zawsze na bycie "maluczkimi" polskiego sportu, grającymi gdzieś w ligach regionalnych, wojewódzkich, makroregionalnych.
W tym samym czasie, w którym gorzowskie drużyny ligowe będą umierać z powodu braku "tlenu" i "pomocnej ręki" czyli szansy na przeżycie, jaką byłyby hala na 3 tys. kibiców (dla koszykarek dałoby to szansę na dodatkowe 700 tysięcy do budżetu plus drugie tyle od potencjalnych sponsorów, podobnież byłoby u szczypiornistów i siatkarzy) czy też sztuczne oświetlenie i remont stadionu przy Myśliborskiej (szansa na dodatkowe kilkaset tysięcy do budżetu z okazji choćby meczów rozgrywanych o ciekawych, wieczornych porach w sobotę i oglądanych w godnych warunkach)... jeden klub będzie czerpał "kokosy" z organizacji mistrzostw świata na "wypasionym" stadionie, dokładnie około 1,5-1,8 miliona zł rocznie z samych tylko biletów (120-150 zł x 13000) przez pięć lat, plus ponad pół miliona zł dzięki rozbudowie trybun (30 x 8-10 x 2000-3000).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto