Grodzisk Wielkopolski aż huczy od plotek związanych z aferą wycieczkową miejscowego Biura Podróży „Grotur”. Na razie oszustwo zgłosiło kilka szkół i jedna osoba prywatna. Od kilkunastu dni właścicielki biura – Marii N. nie ma w miejscu zamieszkania i nie wiadomo, gdzie jest. Jak się jednak dowiedzieliśmy, kobieta listownie skontaktowała się już z tutejszą prokuraturą.
Marek Marszałek, zastępca prokuratora rejonowego w Grodzisku, wyjaśnia, że gdy wybuchł skandal, do prokuratury przyszedł list od podejrzewanej:
– Kobieta przyznaje się w nim, że działała na szkodę kilku szkół. Mimo pobranych wpłat, nie zorganizowała opłaconych wycieczek. Kobieta tłumaczy sytuację swoimi problemami finansowymi – usłyszeliśmy. – Za oszustwo grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Zastępca prokuratora przyznaje, że w liście mowa jest tylko o poszkodowanych wycieczkowiczach ze szkół. Jak jednak podkreśla, śledczy ustalają teraz, czy biuro „Grotur” nie oszukało także właścicieli krajowych ośrodków wypoczynkowych, które mimo wykonanych usług, mogły nie otrzymać pieniędzy.
– Mamy też informacje dotyczące ewentualnego miejsca przebywania poszukiwanej Marii N. Aktualnie trwa ich weryfikacja – dodaje M. Marszałek. Sprawa jest w toku. W tej chwili skala strat, jakie ponieśli oszukani, szacowana jest na około 50 tysięcy złotych, ale może jeszcze wzrosnąć. Sprawdzane są zabezpieczone dokumenty i komputer.
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?