Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Groźne owady już dają się we znaki łodzianom

Małgorzata Trzuskowska
Ma niecałe trzy centymetry długości, ale jednym atakiem może zabić człowieka. To nie nowa broń, lecz szerszeń, owad podobny do osy, jednak znacznie od niej groźniejszy.

Ma niecałe trzy centymetry długości, ale jednym atakiem może zabić człowieka. To nie nowa broń, lecz szerszeń, owad podobny do osy, jednak znacznie od niej groźniejszy. Miniona zima była wyjątkowo łaskawa właśnie dla szerszeni, pszczół i os. Królowe nie wymarzły w dziuplach i zakamarkach komórek oraz garaży. Latem żądlących owadów będzie w bród. Podobnie jak równie uciążliwych muchówek.

Gorsze niż rozjuszony pies

W łódzkim pogotowiu już opatrywano pierwszych pożądlonych, a straż pożarna ściąga dziennie nawet trzy gniazda bzyczących agresorów.

- Do mojego mieszkania wpadł szerszeń - opowiada Ewa Żak, mieszkanka al. Wyszyńskiego. - Najedliśmy się strachu, ale szczęśliwie udało nam się go wygonić przez okno.

Jak domyśla się dr Radomir Jaskuła, entomolog z Uniwersytetu Łódzkiego, był to szerszeń królowa...

- W tym okresie królowe, bo tylko one przeżyły zimę, intensywnie poszukują miejsca na gniazdo - mówi. - Rozbudowują je stopniowo z substancji będącej mieszanką drewna i śliny, cały czas składając jaja, z których wylęgną się robotnice. Po kilkunastu tygodniach gniazdo osiąga średnicę nawet metra i jest siedliskiem 300 - 500 szerszeni!

Gdy taka "budowla" powstanie w naszym garażu czy na poddaszu - nie próbujmy usuwać jej na własną rękę. Zadzwońmy po strażaków.

- Atak gromady szerszeni jest gorszy niż atak agresywnego psa - ostrzega dr Radomir Jaskuła. - Przed psem, przy odrobinie szczęścia i z czymś ciężkim na podorędziu, może zdołamy się obronić. W przypadku szerszeni mamy do czynienia z setkami stworzeń broniących swego gniazda i atakujących z każdej strony.

10 - 12 szerszeni potrafi zabić konia. Użądlenie kilku może być śmiertelnie niebezpieczne dla dorosłego człowieka, wcale nie uczulonego na jad. Zagrożenie zależy od miejsca, w które trafi żądło owada: gdy w mięsień - pół biedy, gorzej, gdy groźny owad wkłuje się w któreś z głównych naczyń krwionośnych, bo wtedy jad szybko rozejdzie się po organizmie.

Co robić, gdy ukąsi nas szerszeń?

- Jak najszybciej zróbmy zimny okład, żeby spowolnić powstawanie obrzęku i udajmy się do lekarza - mówi Antoni Rapiejko z łódzkiego pogotowia ratunkowego.

Oczywiście, w największym niebezpieczeństwie są osoby uczulone na jad. W aptekach można kupić (na receptę) Fastjekt, lek z adrenaliną, który w krytycznej chwili może uratować życie. Tzw. ampułkostrzykawka, jaką dla własnego bezpieczeństwa nosi przy sobie uczulony, jest niestety droga - kosztuje ponad 270 zł.

Osy nie lubią perfum

Panie wybierające się na spacer po lesie w "roku szerszenia" powinny wiedzieć, że lepiej nie używać wtedy... zmysłowych perfum z piżmem w składzie.

- Piżmo rodzi u tych owadów skojarzenia z wonią niedźwiedzia - wyjaśnia dr Radomir Jaskuła. - To taka "naleciałość" z czasów, gdy ten zwierz dobierał się do gniazd w poszukiwaniu miodu. Reagują agresywnie. Nie ma problemu, gdy wyperfumowani będziemy spacerować. Raczej nie zaatakują, gdy widzą, że zagrożenie się oddala. One kalkulują straty i zyski. Gorzej, jeśli pachnąc piżmem urządzimy sobie piknik w pobliżu gniazda pszczół.

Nie należałoby też pląsać boso po trawie czy ogródku - jeden z gatunków os gnieździ się w ziemi!

Muchówki tańczą na Karolewie

- Od kilku dni obserwuję kłębowisko maleńkich owadów, kotłujące się przed moim oknem, ciągle w tym samym miejscu - opowiada mieszkanka Karolewa, która za oknem ma starą lipę.

- To z pewnością taniec godowy któregoś z gatunków muchówek - mówi entomolog.

Muchówki, czyli m.in. komary, meszki czy tzw. końskie muchy (fachowo - ślepaki) potrafią uprzykrzyć życie nie gorzej niż szerszenie. Czy zaatakują nas w tym roku - jeszcze nie jest przesądzone, bo ich obfitość zależy od temperatury powietrza i wilgotności przez całą wiosnę i lato. Mijają tylko 2-3 tygodnie od złożenia jaj i młode komary, które się z nich wyklują, są już gotowe dawać życie kolejnym pokoleniom. Gdy trafi im się wtedy ciepło i deszcz - mamy plagę. Historia powtarza się kilka razy w ciągu roku. Podobnie jest z meszkami - choć małymi, to wyjątkowo zajadłymi owadami. Nie wbijają "trąbki" w skórę, lecz nacinają ją (rana bardziej "paprze się"), a do budynku czy namiotu taki krwiopijca dostanie się przez najmniejszą szczelinę.

Apteka przy al. Piłsudskiego ma klientów, którzy zużyli już w tym roku całe opakowania aerozoli przeciw temu kąsającemu towarzystwu i przyszli kupić nowe. W sklepach ogrodniczych dobrze sprzedają się świece ogrodowe, mające odpędzić komary oraz urządzenia, które zwabiają je ultrafioletem po to, by uśmiercić za pomocą prądu...

Łódzcy leśnicy w strachu

W łódzkim pogotowiu nie mają złudzeń.

- Gdy tylko zrobi się ciepło i zaczniemy się rozbierać, kleszczy będzie coraz więcej.

Już teraz w weekendy lekarze "wykręcają" z ciał spacerowiczów po kilka takich pajęczaków dziennie. Zgłosiło się m.in. dwóch pacjentów z kleszczem w... genitaliach. To ważne, by rozprawił się z nim lekarz - pajęczak może być nosicielem wirusa tzw. kleszczowego zapalenia mózgu i wielu innych chorób. Leśnicy z Łagiewnik są w coraz większym strachu, bo i złapanie od kleszcza boreliozy (choroba atakująca m.in. stawy i układ nerwowy), powszechnej u pracowników leśnictw na północy i wschodzie kraju, w naszym miejskim lesie staje się coraz bardziej prawdopodobne.

Niestety, szczepionki przeciw tej chorobie jeszcze nie ma. Najlepszym środkiem zapobiegawczym jest unikanie chodzenia po lesie w dużym negliżu i dokładne oglądanie swego ciała po powrocie ze spaceru.

A jednak będzie pięknie!

Łagodna zima nie przysłużyła się niektórym motylom, np. paziowi królowej, gdyż gąsienice potrzebują okresu odpowiedniego wychłodzenia. Za to motyle zimujące w postaci dorosłej mają się świetnie. Tu i ówdzie lata już rusałka pawik (pomarańczowy motyl z "pawimi oczkami"), nie zabraknie cytrynków. Zmiany klimatyczne, przy wszystkich swych minusach, mają tę zaletę, że w okolicach Łodzi coraz częściej spotkać można ciepłolubnego motyla z gatunku rukiewnik zachodni, a także kilka nowych tu gatunków ważek. Piękna ważka - szablak - wcześniej żyjąca tylko na południu kraju - jest już pod Spałą!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto