Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grudziądzanin będzie ścigał się formułą promot na torze w Poznaniu

Redakcja
fot. nadesłane
fot. nadesłane redakcja
Rozmowa z Leszkiem Gąsiorowskim, grudziądzaninem, który po 10 latach przerwy wystartuje w wyścigach w Poznaniu.

- W ten weekend oficjalnie wznowione zostaną wyścigi „formuły historycznej". Na tor wraca także pan...- Już w ubiegłym roku odbyły się wyścigi pokazowe, w których brałem udział. Jednak dopiero teraz ruszy prawdziwy sezon tak zwanej „formuły historycznej". W sezonie przewidziane są łącznie cztery cykle wyścigów odbywających się na torze w Poznaniu.
- Od kiedy interesuje się pan wyścigami samochodowymi?- Od zawsze! Nie mogłem jeszcze do pedału gazu dosięgnąć, a już chciałem jeździć. W wieku 14 lat po raz pierwszy wziąłem udział w rajdzie Turystów Zmotoryzowanych PTTK-LOK. I, od razu wywalczyłem pierwsze miejsce! Potem zostałem zawodnikiem Automobilklubu Grudziądzkiego. Startowałem w konkursach jazd sprawnościowych i udawało mi się zajmować miejsca w czołówce. „Zrobiłem" licencję wyścigową i w 1991 roku dwukrotnie wziąłem udział w eliminacjach wyścigowych samochodowych mistrzostw Polski.
- Jakimi autami wtedy pan startował?- Pierwszym była syrena. Następnie fiaty 126p i 125p oraz polonez. Obecnie jeżdżę na wyścigówce promot.
- A cóż to jest za auto?- To formuła easter promot z 1982 roku, którą nabyłem w 1992 roku. Wyścigówka ma silnik od łady o pojemności 1300cm3 z jednym gaźnikiem. Silnik jest oryginalny, bez przeróbek. Prędkość maksymalna tego auta to 230 kilometrów na godzinę.
- Jest pan utytułowanym zawodnikiem. Co uważa pan za swój największy sukces?- To piąte miejsce w samochodowych mistrzostwach Polski w 1996 roku. Rok wcześniej w mistrzostwach Polski wywalczyłem 10 miejsce na 50 startujących zawodników.
- Dlaczego przestał pan jeździć?- Ścigałem się tylko do 2000 roku ponieważ ten sport był coraz droższy. Organizatorzy wprowadzili wtedy nowe wymogi w kwestiach technicznych pojazdów i bezpieczeństwa. A trzeba wiedzieć, że koszt utrzymania takiego samochodu wyścigowego jest o wiele wyższy niż np. motocykla żużlowego. Bez sponsorów trudno jest cokolwiek kontynuować. Tym bardziej cieszę się że teraz mam możliwość wystartowania w wyścigach po kilkuletniej przerwie.
- Czy nie boi się pan powrotu na tor po niedawnym, poważnym wypadku Roberta Kubicy?- Przyznaję - czasami boję się jeździć. Każdy kierowca powinien się bać, bo strach kreuje rozwagę. A droga do wypadku to zaledwie ułamki sekundy.
- Czy jest pan fanem Roberta Kubicy?- Oczywiście! I jak każdy kibic na bieżąco słuchałem wiadomości o jego stanie zdrowia. Mam wielką nadzieję, że obrażenia jakich doznał nie przeszkodzą mu w dalszej karierze.
Rozmawiała Karolina Machaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto