Po dwóch meczach, które odbyły się nad morzem jest remis. Złoty medal wywalczy zespół, który odniesie cztery zwycięstwa. Większość kibiców kibicuje gospodarzom, ale nie ze względu na sympatię dla Turowa, ale na chęć przerwania dominacji Asseco, którzy po raz 10. z rzędu grają w finale o ósmy mistrzowski tytuł.
Podobnego zdania jest Hubert Hejman, dyrektor Anwilu, który ocenia dla nas przebieg finału.
- Wydawało się, że Asseco zwycięży w dwóch pierwszych meczach, a Turów będzie swojej szansy szukał w spotkaniach u siebie. Na pewno zwycięstwo Turowa i to w takich rozmiarach było zaskoczeniem. Mecz nr 2 pokazał, że drużyna ze Zgorzelca ma generała w postaci Toreya Thomasa, który zagrał fenomenalne zawody. Poprowadził Turów do zwycięstwa. Nie mu dali mu rady Krzysztof Szubarga, Courtney Eldrigde i Daniel Ewing.
Posłuchaj Huberta Hejmana w radiu GRA
- Mimo, iż Asseco nadal posiada największy potencjał w lidze to według mnie Turów nie stoi na straconej pozycji. Może pokusić się o dwie wygrane we własnej hali. Chociaż bardziej realny wydaje się remis po meczach w Zgorzelcu.
- Komu kibicuje? Każdy ma swoje sympatię i antypatie. Większość kibicuje Turowowi. Uważam, że zdetronizowanie mistrza i przełamanie hegemonii Asseco Prokomu byłoby dobre dla rozgrywek. To potwierdziłoby, że koszykówka jest nieprzewidywalna i bardzo atrakcyjna dla kibiców.
ULICA KAPITULNA PONOWNIE BĘDZIE ZAMNKNIĘTA
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?