Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Korki w Warszawie będą do 2012 roku

Katarzyna Kozłowska
Do 2012 roku Warszawa będzie trudno przejezdna, a kierowcy będą musieli stać w korkach, mówi w wywiadzie dla "Polski" Hanna Gronkiewicz-Waltz, kandydatka na urząd prezydenta stolicy i urzędująca prezydent.

Czy Pani coś czyta z teorii o rozwoju miast? Znana jest Pani koncepcja 3T prof. Richarda Floridy, według której miasto rozwija się przez technologię, talent i tolerancję?
Ja przede wszystkim uważam, że miejsce do życia musi być przyjazne, nie tylko dla "klasy kreatywnej". Prezydent Warszawy musi tworzyć przestrzeń dla wolnego rozwoju kultury, oddawać ją w ręce ludziom, którzy się na niej znają. Ale przede wszystkim jest od profanum, krótko mówiąc, musi tak zorganizować miasto, żeby komfortowo żyło się w nim ludziom w każdym wieku i o różnym statusie.

Teraz są korki. Rozgrzebana Trasa Toruńska, Saska Kępa...
Tak, do tego węzeł Marsa, most Północny i startująca budowa metra. Ale to są inwestycje o strategicznym znaczeniu, które mają w przyszłości ułatwić życie w mieście. Kiedy obejmowałam urząd, remontowaliśmy Puławską i wszyscy narzekali. Dziś już swobodnie jeździmy Puławską. Potem były estakady bielańskie. Dziś są kompletnie wymienione. I ślimaki Trasy Łazienkowskiej - rozebrane i postawione na nowo. Musieliśmy je wymienić, bo wszystko dosłownie się waliło. Taka sama sytuacja była na Andersa. Musieliśmy pilnie zacząć budowę nowego wiaduktu, który poprzednicy mogli przebudować w 2004 roku!

Ile będziemy jeszcze stać?
Myślę, że do początku 2012 roku. Wtedy będzie już funkcjonował most Północny, a budowa II linii metra nie będzie generowała już takich utrudnień.

To długo.
Tak, ale wszystkie te inwestycje, które wymieniłam, mają sprawić, że później po Warszawie będziemy mogli poruszać się bardziej płynnie. Ponadto wiele inwestycji realizujemy z pomocą unijnych pieniędzy (oczywiście budżet uwzględnia też wkład własny miasta). To pieniądze pewne, a nie wiemy, co dostaniemy po 2013 roku.

A dlaczego Warszawa tak długo buduje metro? Tylko proszę nie mówić, że Warszawa leży na grząskich gruntach. Singapur też jest na grząskich...
Singapur to bardzo bogate miasto z nieprzerwaną historią. Już Stefan Starzyński miał pierwsze plany budowy metra, ale zniszczenia Warszawy podczas wojny plus socjalizm sprawiły, że te plany nie były realizowane. A dziś jesteśmy jedynym chyba miastem w Europie, które buduje metro samodzielnie, bez strumienia środków rządowych.

A w ciągu ostatnich 20 lat? Jedna linia?
Nie. Oczywiście budowano zbyt mało i zbyt wolno. Ale pamiętajmy, że w Londynie pierwszą linię zaczęto budować sto lat temu. W Budapeszcie podobnie. Ale z drugiej strony - proszę spojrzeć na nasze linie tramwajowe. Paryż ma jedną, Londyn jedną, a my ponad 200 km torów.

Właśnie. 900 mln zł z EBI ma iść na nowe wagony. To może metro przestało być priorytetem?
Nie. Chcę, żeby powstała kompleksowa sieć komunikacji - metro, tramwaj, autobus, kolej miejska i dojazdowa. Z jednym biletem, który już świetnie działa, obejmuje kolejne miejscowości.

Pani dojeżdża do pracy samochodem.
Z reguły tak, choć w ubiegłym tygodniu zdarzyło mi się wybrać SKM. Gdy mieszkałam w Londynie, czasem odwoził mnie do pracy mąż, ale dużo jeździłam metrem. Zresztą już w Polsce, kiedy kupowałam dom, to zdecydowała lokalizacji stacji kolejki Międzylesie.

Chce Pani coraz bardziej ograniczać obszar dostępny dla samochodów w centrum. Jak?
Będziemy działać zgodnie ze Strategią Zrównoważonego Rozwoju Systemu Transportowego Warszawy do 2015 roku. Zakłada ona m.in. zwężenie Marszałkowskiej, Al. Jerozolimskich i Świętokrzyskiej, poszerzenie przestrzeni dla pieszych, wprowadzenie buspasów i ścieżek rowerowych w centrum. Z drugiej strony, trzeba domknąć obwodnice, zbudować pierścień parkingów Park & Ride, których uruchomiliśmy już siedem.

Są mało popularne.
Myślę, że dzięki uruchomieniu SKM na linii otwockiej tamtejsze parkingi Park & Ride będą zapełniane w stu procentach.

A inne uniedogodnienia dla kierowców? Będziemy badać silniki pod kątem emisji CO2, jak w Berlinie i innych miastach niemieckich?
Nie, na razie nie. Ale ważymy ciężarówki - żeby wielkie auta nie wjeżdżały do miasta. A pożyczki na tramwaje z EBOiR i EBI dostaliśmy jako pieniądze na inwestycje ekologiczne właśnie.

Komfort to tylko transport?
Nie. To też przedszkola i żłobki, które umożliwią młodym ludziom prowadzenie życia zawodowego. To prawo do rekreacji - skwerów, boisk, lecz również takich miejsc jak park Althamera na Bródnie. To taka demokratyzacja dostępu do kultury i nauki - do teatru Warlikowskiego w ciągu dnia będzie mogła przyjść mama z wózkiem, Centrum Nauki "Kopernik" będzie dostępne dla wszystkich.

A jak Pani ocenia szanse Warszawy na Europejską Stolicę Kultury 2016?
Stolicom krajów jest w tym konkursie trudniej. Ale uważam, że stawanie do takiego konkursu porządkuje politykę kulturalną.

W ramach tych przygotowań miasto próbowało na stałe zainstalować w przestrzeni publicznej twórczość znanej artystki Magdaleny Abakanowicz. Od 2008 roku do dziś nic z tego nie wyszło...
Rozmowy były trudne, ale dogadaliśmy się co do warunków i lokalizacji przy ulicy Sanguszki i powołujemy już komisję przetargową do wyłonienia firmy, która umieści dzieła pani profesor w uzgodnionej lokalizacji.

Są jeszcze inni artyści...
Jest Althamer, Warlikowski i Jarzyna… W ramach programu Sztuka w Przestrzeni Miejskiej, wartego kilkaset tysięcy złotych, powstaje kilkanaście nowych projektów, które będzie można zobaczyć w przyszłym roku.

A Pani sama jak korzysta z miejskiej kultury?
Nawet gdy dostaję zaproszenia na premiery, z reguły nie mam czasu na nich bywać. Chodzę czasami - ostatnio byłam na dwóch koncertach w ramach cyklu "Chopin i jego Europa".

A była Pani w Nowym Wspaniałym Świecie, na którego powstanie na rogu Świętokrzyskiej i Nowego Światu wyraziła Pani zgodę?
Nie miałam okazji.

Wojciech Olejniczak, Pani kontrkandydat z SLD, objechał już wszystkie dzielnice...
Policzyłam, że od 1 września do 15 września miałam 15 wizyt w dzielnicach. To były konkrety - podpisywanie umów, np. na tramwaje, uroczysty początek prac przy rozbudowie ZOZ-u w Wawrze… Jeżdżę często, ale wtedy, gdy mam coś namacalnego do zaoferowania.

Olejniczak mówi, że słucha mieszkańców.
Ja też słucham. Analizuję Barometr Warszawski, który zapoczątkowali moi poprzednicy. W przyszłym roku uruchamiamy call center - numer 115, pod który warszawiacy będą mogli dzwonić i zgłaszać problem, który od razu będzie przekierowany do odpowiedniej komórki. Osoba, która zgłosiła problem, będzie informowana o przebiegu i rozwiązaniu sprawy.

I na przykład mieszkańcy Wilanowa będą mogli dowiedzieć się, czy kiedyś zostanie otwarta ulica Orszady łącząca Wilanów z Ursynowem (teraz droga odbywa się przez Służew albo Powsin)?
Tak. Akurat zamknięcie tej ulicy wynikało z sytuacji nadzwyczajnej - tam jest osuwisko, było bardzo niebezpieczne. Musieliśmy wykonać ekspertyzy, konstrukcja drogi w najbliższym czasie będzie wzmacniana, a ulica przywrócona do ruchu.

W tych okolicach jest też nieruszona Płaskowicka bis...
Tak, bo musieliśmy o 3 mld zł obniżyć plany inwestycyjne miasta ze względu na spowolnienie gospodarcze i spadek dochodów.

A co Pani odpowie mieszkańcom, których denerwuje ruch pielgrzymkowy wokół Świątyni Opatrzności Bożej?
Odpowiem, że to będzie kwestia uzgodnień dzielnicy z proboszczem parafii. Świątynia Opatrzności Bożej była w planach już dawno, więc ci, którzy kupowali w tych okolicach mieszkania, wiedzieli o tym.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto