Piątek był drugim dniem pracy Jose Ignacio Hernandeza i Jordi Aragonesa z koszykarkami Wisły Can-Pack. Dopiero jednak od poniedziałku planuje się tzw. przykręcenie treningowej śruby...
Hernandez i Aragones pracują w duecie od niespełna dwóch lat. W minionym sezonie osiągnęli jeden ze swoich największych sukcesów zawodowych - doprowadzili ekipę Halcon Avenida Salamanka do wielkiego finału Euroligi.
Jak już wspominaliśmy - Hernandez, przyjmując ofertę z Krakowa, musiał rozwiązać ważny kontrakt z Salamanką. Szefostwo hiszpańskiego klubu ze zrozumieniem podeszło do wyboru szkoleniowca.
- A czy miałem inne oferty pracy? Owszem, były - mówi Jose Ignacio Hernandez. - Jednakże w Hiszpanii zdawano sobie sprawę, że nie zmienię klubu na inny krajowy, gdyż zbyt dużo łączy mnie z Salamanką. W grę wchodził więc tylko kontrakt zagraniczny. A propozycja Wisły była interesująca. Poza tym krakowski klub jest znany w Europie, ma też określone ambicje, a ja bardzo lubię pracować z tymi, którzy chcą wiele osiągnąć.
Informowaliśmy już, że uległ korekcie plan przygotowań wiślaczek. Zagrają bowiem tylko w jednym turnieju międzynarodowym - w czeskim Trutnowie. Ale w zamian mają rozegrać aż cztery sparingi ze słowackim Brokerem Koszyce, tradycyjnym uczestnikiem Euroligi. Smaczku tym spotkaniom mogą dodać ostatnie... "migracje" koszykarek. Z Koszyc pod Wawel przeniosła się przecież reprezentantka Izraela Liron Cohen. Natomiast - o czym się wczoraj dowiedzieliśmy - w odwrotnym kierunku podążyły Amerykanki Chamique Holdsclaw i Candice Dupree. Interesujące mogą więc być wrześniowo-październikowe (wg planu) konfrontacje.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?