Godz. 8.30 telefon do domu - wezwanie na przesłuchanie. Twierdzą, że to długo nie potrwa. Wczoraj też były przesłuchania, ale ludzi puszczali. Dziś wszystkim dali na komendzie decyzje o zatrzymaniu - zamiast internowaniu - kontynuacja działalności związku.
Wtrącili nas do aresztu. Byli już inni. O godz. 13.00 zakuli w kajdanki i wywieźli w nieznane. Toruń - komenda - droga do dworca miasto. Zamknięto nas na wybiegu dla psów, spisali, wręczyli decyzje o internowaniu do Strzebielinka.
Rozmawiałem z Ziółkowskim (oficer SB), twierdził że siedzę m. in. za to, że byłem na mszy św. 3 maja za Solidarność. Mówił, że wszystko zależy ode mnie, mam współpracować z nimi to wyjdę.
Potem "budą" razem z innymi z Torunia w 14 osób zawieźli nas do Strzebielinka. Tu spisywanie, kartoteki itp. Wtrącili nas do cel ośmio-osobowych, lecz było nas czterech: Józef Ziemmer, Nagiel, Tuszyński i ja. Warunki na pierwszy rzut oka trochę lepsze od Potulic, lecz jest to więzienie.Następny dzień z dziennika [dzień 2]Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?