Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hotel Strzebielinek - dziennik obozowy internowanego grudziądzanina [dni 58-67]

Stanisław Wajsgerber
Stanisław Wajsgerber
redakcja
8-17 lipca 1982 roku, 58-67 dzień internowania w Strzebielinku - "Chodzimy podekscytowani, napięcie rośnie mimo, że staramy się być spokojni. Zbliża się 22 lipca, wiązane są z tym dniem nadzieje na wyjście".

Poprzednie wpisy z dziennika [dni 49-57]
8 lipca
Już od rana czekaliśmy z niecierpliwością na widzenie. Miał je Henio, Józek i ja. Byli u mnie mama i Tomek. Był też ksiądz Piotr Neuman, lecz go nie wpuścili. Po widzeniach znowu wielkie żarcie. Po otrzymaniu domowej żywności dopiero zdajemy sobie sprawę, że bez pomocy kościoła zdani bylibyśmy na marną egzystencję. Wyżywienie, mimo że lepsze niż w Potulicach jest marne. Ratować mogą jedynie ranne zupy mleczne. Zresztą wprowadzone w więzieniach od niedawna - po licznych zachorowaniach skazanych na gruźlicę. Wiedzenia jak zwykle minęły szybko. Lecz jestem spokojny, że w domu wszystko dobrze, a ostatnio miałem tragiczne w swej wymowie sny o domu. Może to nerwy. Obejrzałem najładniejszy mecz mistrzostw RFN - Francja.
9 lipca
Piękna, słoneczna pogoda. Józek ostrzygł mnie. Zdaje się, że wyglądam strasznie; bardzo krótkie włosy. Ale przyzwyczaję się. Wieczorem Janek Bartczak zrobił wykład za temat non violens - walka ze złem bez przemocy. Główni ideolodzy tej idei to Dorothy Day i Jean Goss. Trzy czynniki wokół których jest problem rozpatrywany to: prześladowca, prześladowany i obserwator. Trzeba zdeterminowania, zawsze mówić prawdę bez kompromisu. Podobne do Gandiego i Kinga. Prześladowany jest temu współwinny jeśli biernie poddaje się prześladowcy. Musi się temu przeciwstawić. Nie można dać się sprowadzić na płaszczyznę konfrontacji przemocy, zawsze swą postawą manifestować swe poglądy.
10 lipca
Wyszło znowu parę osób tym razem z Bydgoszczy. Pogoda wspaniała żal, że nie jesteśmy na wolności. Po południu mieliśmy odprawę - prowadził Merkel na temat jak zachować się w święta i kiedy wywieszać flagi narodowe, by uniknąć indywidualnych represji. Uzgodniliśmy, że wywieszamy flagi na czas śpiewania hymnu, podczas widzeń, w nasze święta, ustalono czas śpiewów, formą protestu na 13 oraz to, że 22 lipca będzie zignorowany. Obejrzeliśmy ostatni mecz Polski na mistrzostwach świata. Zwycięstwo z Francją aż tak bardzo nie cieszy - przeszkodą jest wojna.
11 lipca
Dzień zakończył się meczem RFN i Włoch. Obejrzeliśmy mistrzostwa, a więc pora do domu. Ksiądz mówił, że czynione są starania by zamknęli z nami Wałęsę. Bronek miał widzenie. Wieczorem Józek zrobił wspaniałą kolację, ma zdolności kulinarne. W powietrzu atmosfera wyjścia. Wszyscy łudzimy się już czas byśmy wyszli. Ano zobaczymy.
12 lipca
Dzisiejszy dzień pełen wrażeń. Dzień nastał ciepły. A rano klawisz wyrwał nas ze snu. Wszedł do celi i pyta czy tu jest Nagiel - tak. To wstawać i szykować się do wyjścia. Było to zaskoczenie, ale ziściło się po części to co przewidywaliśmy, wyszedł Bronek. Zostaliśmy we trójkę w celi. Odszedł ostatni "zolo" (to takie więzienne przezwisko). Mamy nadzieję, że wyjdziemy.
Wieczorem zrobiliśmy przyjęcie. Podejmowaliśmy ciastem kolegów z sąsiedniej celi. Tak już trzeci raz obchody 13. Od godz. 2300 paliliśmy kaganki w oknach cel. O 2400 rozpoczął się tradycyjny 10 minutowy łomot talerzami w kraty - jest to forma protestu przyjęta powszechnie w więzieniach. Potem kolejno pawilonami odśpiewaliśmy "Jeszcze Polska nie zginęła", "Boże coś Polskę", " Rotę". Przez cały czas klawisze byli w pogotowiu, biegali po korytarzach, podsłuchiwali. Ale rocznicę grudnia uczciliśmy, nigdy o tej zbrodni nie zapomnimy.
13 lipca
Dzień gorący i duszny. Z nudów wraz z Józkiem namówiliśmy Henia, by dał ostrzyc sobie kosmyk włosów, którym zakrywał swą łysinę. Po 1,5 godz. argumentowania Henio uległ. Józek ostrzygł go. Pocieszamy go, by nie wpadł w kompleksy. Henio na tym punkcie jest niezwykle pedantyczny i wrażliwy. Teraz jest prawdziwym mężczyzną, jego żona może być dumna, że Henio ma brodę, jest łysy i internowany. Dr filozofii Szabeło z Gdańska wygłosił wykład "filozof a filozofia". Omówił marksizm i tą obłudną ideologię. Wykład był ciekawy i pożyteczny.
14 lipca
Od rana wypuszczali ludzi z Gdańska. W południe poszła wieść, że mają wypuścić jeszcze 5 z Torunia. I rzeczywiście zostałem wezwany do administracji celem odbioru decyzji o zwolnieniu. Poszedłem a to okazało się odpowiedź na skargę, którą składałem na decyzję o internowaniu. Odpowiedź brzmi, że nie ustały przyczyny internowania. Nie ma merytorycznego ustosunkowania się do stawianych przeze mnie zarzutów, odpowiada inny organ niż ten do którego pisałem skargę. Jest to następny dokument bezprawia!
Obecnie w obozie jest nas 95 i około 10 w szpitalu. Czytam ciekawą książkę Cywińskiego "Rodowody niepokornych". Lektura ta winna być polecana młodzieży.
15 lipca
Dziś Henio ma imieniny. Składałem mu już życzenia. Już czas by wyszedł. Opaliła mu się łysina, a więc żona nie wypędzi go z domu. Wieczorem wyprawiliśmy przyjęcie imieninowe. Przyszło 20 osób. Zjedli placek, pogadali, pograli na gitarze i poszli. Imieniny były udane, zawsze to urozmaicenie. Chodzą tu słuchy, że mają zostawić 40 osób, a resztą wypuścić. Jest tu natłok różnych wersji. Otrzymałem kartkę od Ani. Noce są upalne. Pogoda dopisuje. Za tą ciężką i wielką pracę jakiej dokonaliśmy w Solidarności należy nam się wypoczynek - tak pocieszamy się i rekompensujemy pozbawienie nas wolności.
16 lipca
Dzień był parny, po południu rozszalała się burza, odświeżyło się powietrze. Dziś nikt nie wyszedł, a więc biorą nas na przetrzymanie. Wieczorem Jacek Merkel i Lech Kaczyński zrobili wykład na temat powstania sieci samorządów przedsiębiorstw. Omówili to dokładnie i cele jakie przyświecały twórcom. Mietek Kukuła poszedł do szpitala w Wejherowie.
17 lipcaWszyscy oczekiwali jakichś znaczących zmian po plenum PZPR, może jeszcze coś nastąpi. Chodzimy podekscytowani, napięcie rośnie mimo, że staramy się być spokojni. Zbliża się 22 lipca, wiązane są z tym dniem nadzieje na wyjście. Mimo wzbraniania się przed takim sposobem myślenia, to jednak udziela się ta atmosfera. Jest to typowe dla więźniów, mimochodem nabywamy pewnych nawyków dla nich tylko charakterystycznych. To zjawisko zasługuje na analizę psychologiczną i socjologiczną. Całe szczęście, że prowadzimy swobodny styl życia, to rozładowuje napięcia i zapobiega normalnym w podobnych warunkach konfliktom. Tak najskuteczniejsze pod względem wychowawczym zdają się być krótkotrwałe okresy pozbawienia wolności.Następny wpis z dziennika [dzień 68]
Przeskocz do początku
Wszelkie prawa zastrzeżone.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto