Internauci chcą Moto Racing Show. Ale zamiast pokazów kierowców będą wyścigi motorówek

Włodzimierz Rój, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji tłumaczy: - Chcemy zmienić formułę imprezy. Nadal będą odbywał się przejazdy i pokazy odrestaurowanych samochodów. Jedyną różnicą jest to, że nie będzie dynamicznych pokazów samochodowych. Zastąpimy je dynamicznymi pokazami na wodzie w ramach Water Racing Show. Podobne do Moto Racing Show imprezy odbywają się w innych miastach. Pokazy na wodzie byłyby czymś innym. Musimy wykorzystywać to, że mamy Wartę. Jednak z decyzją miasta nie zgadzają się internauci. Chcą powrotu Moto Racing Show w jego pierwotnej formule, a więc: pokazy umiejętności kierowców i motocyklistów, który odbywały się na moście oraz na rondzie wokół Dominanty. Przypomnijmy, że dwukrotnie gościem imprezy był Krzysztof Hołowczyc.Na facebooku zawiązała się specjalna grupa. Fanpage Chcemy MOTO Racing SHOW w ciągu niecałych 24 godzin polubiło ponad 1,3 tys. internautów. Powstał pierwszy mem. Oto niektóre komentarze internautów:  „Najpierw miasto zlikwidowało Dni Gorzowa, teraz MRS. Może w ogóle przestańcie organizować jakiekolwiek imprezy, wymyślając bezsensowne powody?” „Nie chcecie Moto -show ... żenada most był zablokowany raz w roku na parę godzin ale jak jest sezon na żużel zablokowany jest średnio co drugą niedzielę i co i miastu i mieszkańcom to odpowiada... a może w końcu zrobicie miejscówkę gdzie fani motoryzacji będę się mogli bezpiecznie spotykać" „proponuje też zakazać derbów lubuskich na żużlu bo w tedy też przez kilka godzin jest zakorkowane pół miasta i zamknięte wiele stacji benzynowych na trasie Zielona - Gorzów!” „PARANOJA! TO ŻE MIASTO SAMO W SOBIE JEST NUDNE I MŁODZIEŻ NIE MA CO ROBIĆ, TO JESZCZE NAJLEPSZĄ IMPREZĘ W GW LIKWIDUJECIE! Sami sobie przychodźcie na jakieś water coś. Bojkot.” „jedyne wydarzenie, które budziło to śpiące miasto i teraz szlaban, dziwie się że OSiR tak szybko wystawił białą flagę, może warto spytać mieszkańców co o tym myślą, i czy czasem nie jest tak, że dziesięciu niezadowolonych, a setki czy tysiące sympatyków”