Najpierw był Poznań, potem Warszawa. Stołeczna policja wzorem komendy wojewódzkiej w Poznaniu opublikowała na swojej stronie zdjęcia pseudokibiców z burdy na stadionie w Bydgoszczy.
Na stronie Komendy Stołecznej Policji można oglądać zdjęcia 30 osób, które zdaniem śledczych brały udział w zamieszkach podczas meczu o finał Pucharu Polski w Bydgoszczy.
– Spośród tych osób 14 już zostało zidentyfikowanych. 10 dzięki zgłoszeniom od internautów, dwie dzięki pracy policjantów, a pozostałe dwie same się do nas zgłosiły – mówi Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Zobacz: Zdjęcia pseudokibiców Legii w internecie
Policja może mówić o sukcesie, chociaż po publikacji zdjęć w Warszawie nie było takich problemów, jakie miał wcześniej Poznań, chociażby z przeciążeniem serwerów.
Prokuratura stawia zarzuty
Stołeczni policjanci wciąż czekają na sygnały odnośnie pozostałych 16 osób ze zdjęć. Tymczasem do bydgoskiej prokuratury trafiły wnioski dotyczące już zidentyfikowanych uczestników burd na stadionie. – Materiały spływają do nas na bieżąco. Analizujemy je, czasem musimy taki materiał uzupełnić – wyjaśnia Dariusz Bebyn, wiceszef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
W burdzie na stadionie w Bydgoszczy brali udział pseudokibice Lecha Poznań i Legii Warszawa. Łącznie prokuratura przedstawiła na razie zarzuty ponad 60 osobom. – Zarzuty dotyczą głównie wtargnięcia na płytę boiska, niszczenie mienia czy używania masek utrudniających identyfikację – mówi Bebyn.
Prokuratura na razie stawia zarzuty kolejnym osobom. – Jeszcze za wcześniej jest mówić o gotowym akcie oskarżenia – dodaje wiceszef bydgoskiej prokuratury rejonowej.
Puchar Polski w cieniu bójki
Do skandalicznych scen doszło na początku maja stadionie w Bydgoszczy po rozegraniu meczu finałowego Pucharu Polski. Najpierw na boisko wbiegli ubrani na biało kibice Legii, którzy cieszyli się razem z zawodnikami ze zwycięstwa. Niestety szybko okazało się, że na wspólnym świętowaniu wygranej się nie skończy.
Kibice Legii chcieli podbiec w stronę ubranych na niebiesko sympatyków Lecha. Gdy jednak służby porządkowe uporały się z jedną grupą kibiców, awanturować zaczęła się druga. Zamaskowani kibole wyrywali krzesełka, niszczyli kraty i ogrodzenia. Do akcji wkroczyli policjanci, którzy oddali ostrzegawcze strzały z broni gładkolufowej, aby schłodzić gorące głowy pseudokibiców przyjechała także armatka wodna. Na szczęście nie trzeba było jej używać.
Wszystko to widzieli przedstawiciele PZPN i UEFA. Obecny był minister sportu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?