Jadłodajnia Filozoficzna została podpalona

Do pożaru Jadłodajni Filozoficznej doszło na początku listopada. Miasto zleciło wykonanie specjalnej ekspertyzy, która miała wyjaśnić skąd w klubie pojawił się ogień.

Wyniki trafiły właśnie do policji. Tomasz Oleszczuk, rzecznik komendy rejonowej w Śródmieściu potwierdza, że ekspert z zakresu pożarnictwa stwierdził, że Jadłodajnia Filozoficzna została podpalona. Ogień miał się pojawić najpierw w okolicach dachu, a do podpalenia miała być użyta substancja łatwopalna.

– Teraz rozpocznie się postępowanie w sprawie uszkodzenia mienia. Cała sprawa będzie drobiazgowo badana – zapewnia Oleszczuk. Dodaje, że policja sprawdzi wszystkie okoliczności, przypuszczenia i ewentualne motywy, jakimi mogli kierować się sprawcy podpalenia.

– Uważam, że to była robota fachowca. Nie było tutaj impulsywnego działania, wszystko było przemyślane – komentuje Maciej Wysocki, menedżer w Jadłodajni Filozoficznej. Dodaje, że nie wie kto mógłby chcieć pozbyć się ich lokalu. Marcin Majewski z Jadłodajni mówił wcześniej MM-ce, że ktoś chce „wykurzyć” kultowe kluby z Powiśla, w związku z plotkami o zakusach dewelopera na ten teren.

Właściciel Jadłodajni Filozoficznej nie rezygnuje jednak z ponownego otwarcia klubu. – Jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o tym, gdzie będzie nowa siedziba. Jeśli ktoś sobie wyobrażał, że po tym pożarze przestaniemy istnieć, to bardzo się mylił – podkreśla Maciej Wysocki.

Zobacz również:
Jadłodajnia bez lokalu, Diuna na wylocie
Spłonęła Jadłodajnia Filozoficzna [wideo]