Jak obraża analfabeta...

Zabawne? Może trochę. Żałosne? Bardzo.To, że w Nowej Soli roi się od absurdalnych napisów na ścianach, plakatach, słupach i drzwiach można się było przekonać już dawno. Nasza MM-kowa seria "Absurdy nowosolskie" cieszyła się swego czasu dużym zainteresowaniem.Tym razem także dodam to do absurdów, choć to chyba poza absurd wykracza.Szczerze mówiąc, gdy to zobaczyłam trochę się uśmiałam. Ale kiedy zaczęłam o tym myśleć, przestało mi być do śmiechu.Nie będę tu się rozpisywać o tym jak potwornie traktowana jest ortografia i ogólnie język polski przez młodzież, bo to wszyscy wiedzą.Ja się skupię na tym, że ktoś, kto nie wie jak napisać podstawowy czasownik zabiera się do obrażania innych ludzi. Do tego bez powodu.To niby takie zaskakujące, kiedy ktoś próbuje zrobić z człowieka idiotę poprzez to, że ma naturalny odruch czytania tekstu, który widzi. Docieramy do ostatniego słowa i dostajemy strzał. Ha, ha. Oberwało się nam. Za naszą ludzką naturę, za to, że czytamy ze zroumieniem, do końca. Właściwie to powinniśmy przestać przeczytawszy słowa "kto to przeczyta..." żeby nie dać się zrobić w balona. Nie zostać obrażonym. Bo zwykle w obraźliwy sposób kończą się takie wypociny. Ale tacy już jesteśmy, że czytamy. Czytamy do końca.I ja też przeczytałam. Dlaczego pogrubiam?Przyjrzyjcie się tym bazgrołom. Widzicie już?PSZECZYTALIŚCIE? Szczyt żenady został osiągnięty. Zostaliśmy obrażeni przez... analfabetę."Dziwny jest ten świat..." - że tak zacytuję klasyka...Bardzo dziwny.