Jak do tego doszło? Pewnego pięknego dnia Jakub Pająk, tegoroczny maturzysta II LO w Słupsku rozwiązał zestaw zadań dla zainteresowanych olimpiadą astronomiczną. Wtedy jeszcze nie wiedział, że w ten sposób wszedł na drogę, która doprowadziła go do wyjazdu do Chin.
Pierwsza piątka
Jakub aby dostać się do ścisłego finału musiał pokonać kilkadziesiąt osób. Z 66 do finału centralnego egzaminatorzy dopuścili zaledwie kilkanaście osób. Ostatecznie znalazł się w pierwszej piątce laureatów, która we wrześniu pojedzie do Pekinu lub Szanghaju.
Astronom goni astronoma
Sukces Jakuba jest tym większy, że zwycięzcą 53. olimpiady astronomicznej został Damian Puchalski z Torunia, gdzie funkcjonuje bardzo silny ośrodek astronomiczny. Drugie miejsce zajął Przemysław Mróz z Warszawy, trzecie ex aequo Jakub Bartas z Pszczyny i Maksymilian Sokołowski z Krosna, a czwarte właśnie Jakub Pająk, który uczęszcza do szkoły nie dysponującej nawet podstawową pracownią astronomiczną.
- Mogłem jednak skorzystać z urządzeń obserwacyjnych pana Jacka Pali ze Słupska - opowiada Jakub. - Miałem więc pojęcie, jak one wyglądają, do czego służą i jak się nimi posługiwać. Ale w trakcie olimpiady ta wiedza nie była potrzebna.
Pomogły: fizyka, matematyka i geografia
Zadania, które w finale musieli rozwiązać uczestnicy olimpiady, łączyły bowiem wiedzę z fizyki, matematyki i geografii. Trzeba było także wykazać się sporą wyobraźnią, ale można było korzystać z pomocy naukowych, m.in. tablic fizyczno-astronomicznych oraz map nieba.
- W moim przypadku bardzo pomocna okazała się wiedza, którą zdobyłem na lekcjach matematyki Krzysztofa Reszki ,oraz opieka ze strony fizyków państwa Grażyny i Jarosława Linderów - dodaje Jakub.
Mimo tak dużego wysiłku Jakub nie będzie mógł nawet skorzystać ze zwolnienia z egzaminu maturalnego z astronomii, bo prawo takiej możliwości nie przewiduje.
- To efekt tego, że olimpiada astronomiczna nie jest w Polsce popularna - mówi Jarosław Linder.
Marzy o samochodach wyścigowych
Jakub jednak nie wiąże swojej przyszłości z astronomią.
- Myślę o studiach międzywydziałowych łączących chemię, fizykę i matematykę. Najbardziej marzy mi się jednak praca przy projektowaniu bolidów - zdradza.
Na razie jednak będzie się normalnie przygotowywał do matury i innych konkursów przedmiotowych , w których bierze udział. Dokładnie też jeszcze nie wie, czy pojedzie do Pekinu, czy do Szanghaju, bo to ostatecznie nie zostało dotąd zdecydowane. Wie natomiast , że z polską reprezentacją do Chin pojadą wybitni polscy astronomowie, którzy mają tłumaczyć przygotowane przez organizatorów zadania na języki narodowe.
Dyrektor jest dumny, także z siebie
- Bardzo się cieszę, że udało mu się tam dostać, choć niemała w tym moja zasługa, bo go przymusiłem do tego - mówi ze śmiechem Mariusz Domański, dyrektor. - Poza tym organizując za kolejne dziesięć lat jubileusz szkoły będzie się można pochwalić osiągnięciami z dziedziny, w której nie mieliśmy dotychczas osiągnięć.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?