Jeden z najstarszych neonów trafi na złom?

Globus zdobił dach kamienicy u zbiegu ul. Brackiej i Alej Jerozolimskich, gdzie mieści się siedziba Orbisu. W sobotę rano (19 marca) został zdemontowany. Zaskoczeni przechodnie wpatrywali się w puste miejsce po globusie. – Bez niego Śródmieście nie będzie już takie samo. To był jeden z symboli centrum miasta – powiedział Krzysztof, patrząc na rozbiórkę neonu.

Dlaczego zniknął?

Powodem podjęcia decyzji o usunięciu globusa jest jego słaba konstrukcja. Powstał bowiem ze stali złomowej. Słaba jakość materiału skłoniła Orbis do tego, żeby historyczny neon zdjąć. Pustka po kultowym obiekcie będzie jednak tymczasowa. 9 kwietnia zastąpi go replika, tym razem z mocniejszego materiału: stali ocynkowanej.

Hoża: świetlny krwioobieg na ścianie budynku
Dworzec Wschodni w neonowej oprawie
PRL ciągle żywy

Stary globus został pocięty na części i ma trafić na złom. Muzeum Neonu nie chce do tego dopuścić. – Bardzo nam zależy na jego fragmentach. Chętnie wzbogacilibyśmy naszą kolekcję o ten wartościowy okaz – mówi Witold Urbanowicz. Marzy o tym, żeby fragmenty stali przedstawiające kontynenty zagościły w stworzonym przez niego muzeum.

Muzeum Neonu będzie na Woli

Misją muzeum jest zachowanie i ochrona neonów, które znikają z warszawskich budynków. – Neony miały być przejawem nowoczesności, namiastką lepszego świata w epoce komunizmu. Teraz chcemy je ratować przed zniszczeniem – tłumaczy Witold Urbanowicz.

Obecnie jego zbiory są przechowywane w tymczasowej siedzibie muzeum – garażu na Bródnie. Na razie jest tam osiem neonów, m.in. kina Praha, restauracji Ambasador czy Głównej Księgarni Technicznej. Być może już w tym roku nastąpi otwarcie Muzeum Neonu w nowej, atrakcyjniejszej siedzibie. Trwają rozmowy z urzędnikami z Woli na temat jednego z tamtejszych lokali.