Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest mi smutno. Za to moje córki bardzo się cieszą

Redakcja
Tomasz Rusek
- Przegrałem. Jest mi trochę... gorzko - mówił nam wczoraj Tadeusz Jędrzejczak. Odchodząc z urzędu, chce zabrać jedną rzecz: telefon komórkowy.

Kiedy dotarło do pana, że przegrywa wybory?Że mogę przegrać, poczułem już kilka dni przed wyborami. A że pan przegra?Podczas wieczoru wyborczego, po pierwszych wynikach. Przewaga Jacka była duża, ale była też stała - w niemal wszystkich kolejnych komisjach był pierwszy, daleko przede mną. Wiedziałem, że to koniec i zadzwoniłem do niego z gratulacjami. A gdy wrócił pan rano do domu......nie wróciłem rano. Prosto ze sztabu pojechałem do radia, potem miałem narady i spotkania. W domu byłem po południu w poniedziałek.Co po 16 latach prezydentury powiedziała pańska żona?Było jej przykro, że mi jest smutno. Za to córki ucieszyły się, że przegrałem (śmiech). Jak to?Te 16 lat to był dla nich ciężki czas. Ich młodość przypadła na czas, gdy ja żyłem miastem. Widziały, jak przeżywam ataki na mnie, jak staję się nerwowy. Czytały, oglądały, słuchały bzdur na temat ojca i szczerze się o mnie martwiły . Wiem też, że osobiście dotykały je te wszystkie słowa czy opinie. Teraz się to skończy. Dlatego się cieszą. A co ucieszyło pana przez te 16 lat? Jakieś jedno szczególne wydarzenie?(Długie milczenie) raz się mocno wzruszyłem. Autentycznie. Gdy podczas inauguracyjnego koncertu w nowej filharmonii nasza i niemiecka orkiestra grały „Odę do radości”. Łza się zakręciła, bo zrozumiałem: teraz miasto zmieniło się z szarego, burego, robotniczego w fajny ośrodek, który jest czymś więcej niż sypialnią dla pracowników fabryk. To było jedno z moich marzeń.A najgorszy moment 16-letniej prezydentury?Nic nowego: gdy przyszli po mnie do domu agenci, a potem czas w areszcie. Ma pan żal do gorzowian?Dlaczego?O to, że pana nie wybrali.Nie, nie mam żalu. Nigdy ze strony ludzi nie spotkała mnie przykrość. Ani jedno złe słowo. Bądźmy szczerzy: kiedyś musiałem przegrać. Jest tylko trochę gorzko, że nie dokończę tego, co zaczęliśmy, co odmieni miasto. Mamy wywalczone niemal 200 mln zł na inwestycje z Unii i w części gotowe projekty. Mamy podpisaną umowę na ponad 66 mln zł na likwidację pieców w kamienicach, jest już zgoda ministerstwa na realizację planu transportowego za około 400 mln zł, czyli zakup tramwajów i budowę nowych linii. Mówiąc obrazowo, przygotowaliśmy przepis na pyszny tort, zrobiliśmy nawet ten tort, jednak już go z ludźmi nie zjemy (uśmiech). A naprawdę będzie pyszny! Poważnie w poniedziałek poszedł pan po świadectwo pracy?Tak. Wszedł pan do szefowej kadr Lidii Matys i powiedział: jestem Tadeusz Jędrzejczak, odchodzę z urzędu, proszę o świadectwo?(Śmiech) tak mniej więcej. A za tydzień idę zarejestrować się w pośredniaku. Coś pan zachowa z urzędu?Poprosiłem Jacka i wydział organizacyjny o możliwość kupienia mojego telefonu. Mam tam setki kontaktów, to przez lata był też mój prywatny telefon. Nie wiem, jak przenieść to wszystko do nowego. Więc może uda mi się zachować obecny aparat i numer. Jacek nie widzi problemu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto