"Jest pan chamem i prostakiem". Sąd nie pozostawił suchej nitki na skazanym

Sąd zastanawiał się także nad nakazem opuszczenia przez niego domu, ale na razie nie został on zastosowany.
Mężczyzna oskarżony był o to, że przez 15 lat (1993-2008) znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją byłą już żoną, teściową i córką. Pod wpływem alkoholu wszczynał awantury, także nocne, groził kobietom śmiercią, popychał i szarpał.
Skazany wyzywał kobiety od najgorszych, podczas rozprawy mówił o nich "czarownice".
Sędzia nie zostawił na nim suchej nitki.
- Ma pan córki po studiach, przynosi pan wstyd rodzinie - mówił sędzia Mariusz Jasion, prezes Sądu Rejonowego w Stargardzie. - Co pan robi ze sobą, ze swoim życiem? Jest pan chamem i prostakiem, nie potrafi się pan zachować wobec rodziny, z której pan zrobił strzępek nerwów. Syna pan nie uznaje. Wszyscy są winni, tylko nie pan. Jeżeli dowiem się od kuratora, że dalej się pan źle zachowuje, zamknę pana!