Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Zamiast sprzedawać zboże, zaczną nim palić w piecach

Andrzej Kurzyński
Na targach rolniczych w  Marszewie wielu hodowców bydła żaliło się na spadek  rentowności  produkcji mleka
Na targach rolniczych w Marszewie wielu hodowców bydła żaliło się na spadek rentowności produkcji mleka Jacek Tomczak
Na polskiej wsi znów zaczyna wrzeć. Powodem jest pogarszająca się sytuacja ekonomiczna rolników. Czy – podobnie jak kilka lat temu – chłopi wyjdą na drogi? Na razie rolnicy z południowej Wielkopolski ślą dramatyczne pisma do premiera i ministra rolnictwa z prośbą o debatę na temat ich sytuacji. A ta, według Stowarzyszenia Sołtysów Województwa Wielkopolskiego Rady Powiatowej w Kaliszu jest fatalna.

– Sytuacja ekonomiczna jest tak zła, że rolnicy boją się wizyt komorników w gospodarstwach. Nie chodzi tylko o nieopłacalność produkcji mleka, ale i trzody chlewnej oraz zboża. Środki do produkcji rolnej, jak na przykład nawozy i środki ochrony roślin, drożeją z roku na rok, co również wpływa na coraz mniejszą opłacalność pracy rolników – tłumaczy Tadeusz Maciejewski, przewodniczący stowarzyszenia w powiecie kaliskim. Jeśli tak dalej będzie, to zamiast kupować węgiel na zimę, którego tona kosztuje około 700 złotych, będziemy ogrzewać domy zbożem, bo za nie w skupie dostaniemy tylko 200 złotych za tonę.

Najgorzej sytuacja wygląda w wypadku producentów mleka. Jeszcze niedawno rolnik otrzymywał średnio 1,40 złotego za litr. Dzisiaj jest to 80 groszy, a niekiedy nawet 60 groszy za litr, podczas gdy w sklepie za mleko trzeba zapłacić około dwóch złotych. Problem jest spory, bo w regionie nie brakuje certyfikowanych przez Unię Europejską stad bydła mlecznego. Taka sytuacja uderza więc najmocniej w nowoczesne gospodarstwa. Zdaniem sołtysów, największy dramat przeżywają ci, którzy postanowili pozaciągać kredyty na poprawę infrastruktury w gospodarstwie, odnowę lub budowę obór, kupno nowych maszyn czy ciągników.
– Jeszcze niedawno sąsiedzi z zazdrością patrzyli na rolników, którzy jeździli pięknymi maszynami. Dzisiaj dochodzi wręcz do dramatów i kłótni w rodzinach, bo ludzie nie mają z czego spłacać pożyczek – dodaje Tadeusz Maciejewski.

Swojego niezadowolenia nie ukrywają też inni rolnicy.
– Od rolników wymaga się, aby ubezpieczali uprawy, drożeją nawozy, a cena cebuli czy ziemniaków, to groszowe sprawy – dodaje Antoni Gryczyński, sołtys z gminy Opatówek. – Do tego dochodzą kiepskiej jakości ziemie w naszym regionie i nie ma się co dziwić, że rolnicy coraz częściej zaczynają szukać pracy poza rolnictwem. W kraju afera goni aferę, a rolnictwem nikt się nie zajmuje. Co z tego, że jesienią ceny nawozów spadają o kilkadziesiąt złotych, skoro wiosną są droższe o kilkaset złotych? A rolników nie stać, by robić zapasy nawozów na przyszły rok, bo to, co zarobią, ledwie starcza na przeżycie.
Rolnicy podkreślają, że ich cierpliwość się kończy. Dlatego sołtysi z powiatu kaliskiego domagają się wielkiej debaty na temat rolnictwa. Liczą, że ich głos dotrze do najwyższych władz w kraju.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto