Kamienica na Grochowie pękła na pół

Koszmar siedmiu rodzin mieszkających przy ul. Domeyki 6 rozpoczął się w grudniu. Obok kamienicy ruszyła budowa nowego budynku. Wtedy też pojawiły się pierwsze pęknięcia na ścianach. Nic jednak nie wróżyło katastrofy do jakiej doszło w zeszłym tygodniu. - Na fasadzie pojawiło się kilkucentymetrowe pęknięcie wzdłuż ściany nośnej - tłumaczy Tomasz Kucharski, burmistrz Pragi Południe.

Dzielnica powiadomiła Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, jednak ten do poniedziałku nie wydał żadnej decyzji. Wieczorem mieszkańcy powiadomili Służbę Dyżurną Miasta, że boją się o swoje życie. Na miejscu pojawili się strażacy, którzy od razu zarządzili ewakuację. Sprowadzono też namiot ratownictwa medycznego, w którym mogli schronić się mieszkańcy ewakuowanych budynków.

Inspektor PINB po przeprowadzeniu kontroli obiektów z numerami 6 i 2 wydał  polecenie całkowitego zakazu użytkowania budynków przyległych do budowy do odwołania. Większość mieszkańców spędziła ostatnie dwie noce w hotelu, za który płaci urząd dzielnicy.

Dwie rodziny mają już lokale zastępcze. Najprawdopodobniej winę za katastrofę ponosi inwestor budujący kamienicę obok przy Domeyki 4. Władze dzielnicy nie wykluczają skierowania sprawy do prokuratury. Przedstawiciele inwestora tłumaczą się wysokim poziomem wód gruntowych.

Czujniki sprawdzą, czy skarpa się osuwa
Ochota: 17 osób ewakuowanych. Dach grozi zawaleniem