Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Skrzynecka będzie promowała swoją nową płytę w Teatrze Bajka

Anna Rathman
Fot. Grzegorz Michałowski / Polskapresse
Katarzyna Skrzynecka wydaje wkrótce nową płytę. O jej klimacie i brzmieniach opowiada w rozmowie z Anną Rathman

Wydaje Pani nową płytę, która będzie nosić tytuł "For Tea", zaprosiła Pani do współpracy Urszulę Dudziak...
Urszula Dudziak jedynie napisała recenzję i dała rekomendację tej płyty, czym uczyniła mi ogromny zaszczyt. Współtwórcami płyty byli zaś Steven Dorff, Jud Friedman i Gordon Haskell.

Jak Pani ocenia tę współpracę, otrzymała Pani od nich piosenki....
Z Gordonem Haskellem miałam przyjemność współpracować przy poprzedniej płycie, na której wydaliśmy wspólny duet, była to piosenka "All in The Scheme of Things". Przy okazji nowego albumu Gordon podarował mi jedną ze swoich kompozycji.

Prywatnie bardzo się lubimy, przyjaźnimy i niemal za każdym razem, kiedy Gordon przyjeżdża do Polski na koncerty, zaprasza mnie do udziału w swoim koncercie jako gościa specjalnego. Tym razem jedna z jego kompozycji znalazła się na płycie "For Tea".

Z dwoma amerykańskimi kompozytorami Judem Friedmanem, który skomponował m.in. największe hity Whitney Houston do musicalu "Bodyguard", oraz Stevenem Dorffem, który współpracuje z Celine Dion, spotkałam się trzy lata temu przy okazji warsztatów muzycznych odbywających się w Polsce. Projekt nazywał się "Poland why not" i były to dwutygodniowe warsztaty muzyczne, podczas których znani kompozytorzy amerykańscy, brytyjscy i niemieccy współpracowali z wybraną grupą polskich wokalistów. W tym projekcie muzycznym brali udział m.in. Mietek Szcześniak, bracia Cugowscy, Sławek Uniatowski, Mario Szaban, Hania Stach i ja. Pracowaliśmy wspólnie z kompozytorami nad ich materiałem, ich piosenkami, w studiu muzycznym.

Cała nasza dwutygodniowa praca zwieńczona została koncertem Unplugged, który został wydany jako koncert na DVD. Konsekwencją naszej współpracy podczas projektu "Poland why not" jest nasza przyjaźń do dziś, zarówno ze Stevenem, jak i Judem. Ich kompozycje pojawią się na płycie "For Tea". Część tych nagrań powstała i została zaaranżowana przez nich w studiu w Los Angeles, a część nagrana, jak cała moja płyta, w studiu w Poznaniu.

Czy to znaczy, że klimat płyty jest bardziej R&B niż jazzowy. Nosi ona tytuł "For Tea", jest to jakby klimat popołudniowego odpoczynku, kiedy można zanurzyć się w fotelu z filiżanką herbaty i posłuchać muzyki...
Będą to bardzo nowoczesne aranże, ładnie, nowocześnie wyprodukowana płyta. Producentem albumu jest Grzegorz Kopala. Myślę, że jeżeli chodzi o gatunek muzyczny, to najsłuszniej byłoby określić ją jako popowe brzmienia z mocną domieszką rytmów R&B, soulowych z lekkimi przyprawami jazzowymi i bossa novy.

Zaczynała Pani od piosenki literackiej, czy teksty na nowej płycie są równie ważne jak muzyka, jaka jest ta płyta od strony tekstowej?

Jestem autorką wszystkich tekstów polskich na płycie oprócz jednego coveru - piosenki Grzegorza Ciechowskiego "Obcy astronom", w zupełnie nowej aranżacji i interpretacji. Wszystkie pozostałe teksty polskie są mojego autorstwa. Jestem również kompozytorką znacznej części muzyki na tej płycie. Piosenki amerykańskich kompozytorów są w wersjach oryginalnych, anglojęzycznych. Jedna z nich została jednak przeze mnie przetłumaczona na polski.

W jaki sposób będzie Pani promowała tę płytę, czy będą to kameralne koncerty jak koncert w teatrze Bajka?

Koncert w Bajce nie będzie bynajmniej kameralnym koncertem. Gramy w składzie siedmiu muzyków z chórkiem. Moje zaproszenie przyjęli również Witek Paszt oraz Mezo, którzy nagrali ze mną duety na tej płycie. Wystąpią oni jako goście specjalni. Mam nadzieję, że terminy im na to pozwolą.

Jest Pani warszawianką. Czy ma Pani jakieś miejsca w Warszawie, które są szczególnie Pani bliskie, które lubi Pani odwiedzać? Co może Panią sprowokować do pójścia na długi spacer?

Urodziłam się i swoje dzieciństwo spędziłam na warszawskich Nowolipkach. Żartuję, że jestem, jak w tytule książki Poli Gojawiczyńskiej, dziewczyną z Nowolipek. Natomiast dziś mieszkam na Mokotowie i też jest to dzielnica, którą lubię. Takim miejscem, gdzie spotykają się mokotowianie, jest Pole Mokotowskie, szczególnie dla tych, którzy lubią pojeździć na rowerze, na rolkach albo wędrować na długie spacery z psem.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto