Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KAZIMIERZ BISKUPI - Zarzuty i oskarżenia nie przekonały rajców

Ola Braciszewska
Tomasz Piaseczny odpierał zarzuty postawione mu przez pracodawcę - fot. Ola Braciszewska
Tomasz Piaseczny odpierał zarzuty postawione mu przez pracodawcę - fot. Ola Braciszewska
Radni Kazimierza Biskupiego nie zgodzili się na zwolnienie z pracy Tomasza Piasecznego, przewodniczącego tamtejszej rady. O jego usunięcie z funkcji kierownika wnioskował zarząd Związku Międzygminnego Koniński Region ...

Radni Kazimierza Biskupiego nie zgodzili się na zwolnienie z pracy Tomasza Piasecznego, przewodniczącego tamtejszej rady. O jego usunięcie z funkcji kierownika wnioskował zarząd Związku Międzygminnego Koniński Region Komunalny. Powodem była utrata zaufania.

– Postawa kierownika powinna być nienaganna. Tymczasem Tomasz Piaseczny wykorzystywał stażystę jako prywatnego kierowcę. Stażysta zamiast uczyć się zawodu, woził kierownika własnym samochodem poza terenem firmy. Poza tym nie przychodził do pracy i nadużywał alkoholu – mówi Czesław Smorowski, przewodniczący związku.

Tomasz Piaseczny od stycznia pracował w związku jako kierownik biura projektu zagospodarowania odpadów z 33 gmin subregionu konińskiego. Realizacja projektu będzie współfinansowana z Funduszu Spójności. Jej koszt to 217 mln zł. Piaseczny był odpowiedzialny za powodzenie całego przedsięwzięcia. Jak wynika z opinii przewodniczącego Smorowskiego, w tej roli się jednak nie sprawdził.

– Na spotkaniu z prezydentem Kazimierzem Pałaszem, od kierownika czuć było alkohol. Poprosiłem Piasecznego, żeby usiadł jak najdalej od prezydenta. I to był mój błąd. Powinienem zamknąć drzwi i zadzwonić na policję, która zbadałaby stan jego trzeźwości – mówi Smorowski.

Tomasz Piaseczny uważa, że wypełniał swoje obowiązki jak należy, a zarzuty przewodniczącego to stek bzdur. Podkreśla również, że zorganizował podległą mu jednostkę od podstaw, a teraz kiedy wszystko zaczyna funkcjonować, zarząd chce się go pozbyć.

– Nie unikałem pracy i nie wykorzystywałem stażysty. Jeśli chodzi o spotkanie z prezydentem to dzień wcześniej obchodziłem 50. urodziny, więc mogło być czuć ode mnie alkohol. Przyznaję, że raz w pracy piłem alkohol. Było to na wysypisku śmieci, a razem ze mną pił Smorowski – bronił się Piaseczny.

Po ponadgodzinnym wzajemnym obrzucaniu się oskarżeniami, do głosu dopuszczono radnych. Ci stwierdzili, że dowodów na złe zachowanie się Piasecznego nie ma i głosowali przeciwko zwolnieniu go z pracy. Tylko dwóch rajców wstrzymało się od głosu.

– Nie mogę powierzyć wykonania poważnego zadania, w którym obraca się milionami złotych tak nieodpowiedzialnemu człowiekowi. Na pewno nie będzie on już zajmował kierowniczego stanowiska. Zostanie przesunięty na inne stanowisko – stwierdził Smorowski.

Wynik głosowania wyraźnie ucieszył Tomasza Piasecznego.
– Przewodniczący Smorowski jest najsłabszym ogniwem Związku Międzygminnego. Odejdę stamtąd, ale nie w taki sposób, że mnie prezes odwołuje – dodał Piaseczny.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: KAZIMIERZ BISKUPI - Zarzuty i oskarżenia nie przekonały rajców - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto