- W polskiej lidze nie ma zespołów tak silnych jak Rulmentul i Byasen. Ligi norweska i rumuńska są na pewno dużo mocniejsze. Świadczą o tym chociażby wyniki reprezentacji - twierdzi Grzegorz Gościński, trener SPR Lublin. - W niedzielnym finale Pucharu Europy zagrały właśnie Rumunki z Norweżkami (wygrała Rumunia - red.). Obie drużyny od wielu lat są w ścisłej światowej czołówce. Walczą o mistrzostwa świata i Europy. Norweżki są przecież aktualnymi złotymi medalistkami igrzysk olimpijskich. Jeżeli popatrzymy na nasze szanse od tej strony, to rzeczywiście wypadałoby się położyć i poddać. Ale ja nie jestem trenerem, który narzeka na problemy. Będziemy walczyli i próbowali wygrać z rywalkami, które przecież też mają swoje kłopoty - dodaje.
Plan przygotowań i treningi w trakcie rozgrywek ligowych były prowadzone w ten sposób, aby właśnie na ten weekend przyszła najwyższa forma. Praca była o tyle trudna, że od początku drużyna zmaga się z kadrowymi problemami.
Najpierw przykra kontuzja wyeliminowała z gry Małgorzatę Rolę i cały ciężar walki na lewym skrzydle spoczywa na kapitan SPR Sabinie Włodek. W trakcie przygotowań okazało się, że dziecka spodziewa się Ewa Damięcka i na kole została praktycznie sama Monika Marzec. Nie lepiej jest z rozgrywającymi. - Alina Wojtas przez kontuzję miała dziesięciomiesięczną przerwę w grze, a dla tak młodej zawodniczki jest to potężna strata. Z kolei Agnieszkę Tydę obserwuję jeszcze od czasu, gdy pracowałem w Szczecinie i Gdyni, i jest to zawodniczka kontuzjogenna. Po operacji barku długo wraca do wysokiej dyspozycji - twierdzi Gościński.
A przecież były jeszcze perypetie z transferem Alesi Mihdaliovej, która przez to nie pojechała z zespołem na pierwsze zgrupowanie i nie jest dobrze zgrana z drużyną. Bardzo późno treningi zaczęła Dorota Małek (Malczewska), dopiero w poniedziałek po kontuzji ręki do zajęć wróciła Agnieszka Wolska, a na bóle pleców cały czas uskarża się Kamila Skrzyniarz. Dlatego bezcenne może się okazać wsparcie kibiców, którzy nie żałując rąk do oklasków, a gardeł do dopingu, będą ósmym zawodnikiem SPR.
Bilety na ciekawie zapowiadający się turniej cały czas są do nabycia w siedzibie klubu przy ul. Mełgiewskiej 2 (II piętro) oraz w kasie nr 1 hali Globus, w godzinach 11-18. Jednodniowe kosztują 12 i 10 zł, a trzydniowe 30 i 25 zł.
Azoty dzień później
Piłkarze ręczni Azotów Puławy następny mecz w ekstraklasie rozegrają we własnej hali. Ale spotkanie z beniaminkiem Powenem Zabrze odbędzie się nie w sobotę, jak to jest w zwyczaju, ale w niedzielę o godz. 18.
Problemy z halą sprawiły, że zmieniono również termin meczu 7. kolejki z MMTS Kwidzyn. Puławianie o punkty powalczą nie 17, a w środę, 14 października. To spotkanie rozpocznie się o godz. 17.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?