MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice muszą pomóc

Krzysztof Nowacki
Trener Grzegorz Gościński musi zadbać o odpowiednią motywację zawodniczek SPR.
Trener Grzegorz Gościński musi zadbać o odpowiednią motywację zawodniczek SPR. Fot. www.kontra.com.pl
Ostatni raz do fazy grupowej Ligi Mistrzyń lubelskie szczypiornistki awansowały w sezonie 2003/2004. Później już ta sztuka się nie udała, chociaż za każdym razem naszym mistrzyniom naprawdę niewiele brakowało. W piątek podejmą kolejną próbę, ale żeby dostać się do europejskiej elity, SPR będzie musiało pokonać zespoły z państw, gdzie piłka ręczna jest na dużo wyższym poziomie niż w naszym kraju.

- W polskiej lidze nie ma zespołów tak silnych jak Rulmentul i Byasen. Ligi norweska i rumuńska są na pewno dużo mocniejsze. Świadczą o tym chociażby wyniki reprezentacji - twierdzi Grzegorz Gościński, trener SPR Lublin. - W niedzielnym finale Pucharu Europy zagrały właśnie Rumunki z Norweżkami (wygrała Rumunia - red.). Obie drużyny od wielu lat są w ścisłej światowej czołówce. Walczą o mistrzostwa świata i Europy. Norweżki są przecież aktualnymi złotymi medalistkami igrzysk olimpijskich. Jeżeli popatrzymy na nasze szanse od tej strony, to rzeczywiście wypadałoby się położyć i poddać. Ale ja nie jestem trenerem, który narzeka na problemy. Będziemy walczyli i próbowali wygrać z rywalkami, które przecież też mają swoje kłopoty - dodaje.

Plan przygotowań i treningi w trakcie rozgrywek ligowych były prowadzone w ten sposób, aby właśnie na ten weekend przyszła najwyższa forma. Praca była o tyle trudna, że od początku drużyna zmaga się z kadrowymi problemami.

Najpierw przykra kontuzja wyeliminowała z gry Małgorzatę Rolę i cały ciężar walki na lewym skrzydle spoczywa na kapitan SPR Sabinie Włodek. W trakcie przygotowań okazało się, że dziecka spodziewa się Ewa Damięcka i na kole została praktycznie sama Monika Marzec. Nie lepiej jest z rozgrywającymi. - Alina Wojtas przez kontuzję miała dziesięciomiesięczną przerwę w grze, a dla tak młodej zawodniczki jest to potężna strata. Z kolei Agnieszkę Tydę obserwuję jeszcze od czasu, gdy pracowałem w Szczecinie i Gdyni, i jest to zawodniczka kontuzjogenna. Po operacji barku długo wraca do wysokiej dyspozycji - twierdzi Gościński.

A przecież były jeszcze perypetie z transferem Alesi Mihdaliovej, która przez to nie pojechała z zespołem na pierwsze zgrupowanie i nie jest dobrze zgrana z drużyną. Bardzo późno treningi zaczęła Dorota Małek (Malczewska), dopiero w poniedziałek po kontuzji ręki do zajęć wróciła Agnieszka Wolska, a na bóle pleców cały czas uskarża się Kamila Skrzyniarz. Dlatego bezcenne może się okazać wsparcie kibiców, którzy nie żałując rąk do oklasków, a gardeł do dopingu, będą ósmym zawodnikiem SPR.

Bilety na ciekawie zapowiadający się turniej cały czas są do nabycia w siedzibie klubu przy ul. Mełgiewskiej 2 (II piętro) oraz w kasie nr 1 hali Globus, w godzinach 11-18. Jednodniowe kosztują 12 i 10 zł, a trzydniowe 30 i 25 zł.

Azoty dzień później

Piłkarze ręczni Azotów Puławy następny mecz w ekstraklasie rozegrają we własnej hali. Ale spotkanie z beniaminkiem Powenem Zabrze odbędzie się nie w sobotę, jak to jest w zwyczaju, ale w niedzielę o godz. 18.

Problemy z halą sprawiły, że zmieniono również termin meczu 7. kolejki z MMTS Kwidzyn. Puławianie o punkty powalczą nie 17, a w środę, 14 października. To spotkanie rozpocznie się o godz. 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto