Medialna panika wokół pijanych kierowców zbiera swoje ponure żniwo. Jakiś czas temu pisaliśmy o późnieniu w ruchu pociągów w Warszawie spowodowanym powiadomieniem policji o nietrzeźwym maszyniście. Jeden z pasażerów nabrał podejrzeń co do stanu kierowcy pociągu po tym, jak ten zatrzymał się kawałek za daleko względem peronu. Podejrzenia okazały się niesłuszne.
Zobacz też:
Jesteś z Warszawy i nie chcesz dostać w mordę? Fanpage podpowie Ci jakich miejsc unikać
Kilka dni temu w jednej z warszawskich firm przewozowych zniknął alkomat. Kryminalni z Targówka podjęli trop. Na efekty ich pracy nie było trzeba długo czekać. Złodziej został namierzony. Okazał się nim 46-letni Dariusz K., pracownik firmy, kierowca autobusów. Być może był to manewr wyprzedzający zmianę prawa. Wiedząc, że za chwilę każdy będzie musiał mieć w samochodzie alkomat, co spowoduje, że nikt po pijaku nie wsiądzie za kółko, postanowił zaopatrzyć się w sprzęt wcześniej. Oficjalnie mężczyzna twierdził, że chciał się przebadać.
Dariusz K. dobrowolnie poddał się karze. Przestępstwo kradzieży zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?