Kluby sportowe potrzebują cztery razy więcej, niż daje miasto

Najwięcej, bo 1,6 mln trafi z tej kwoty na szkolenie młodzieży. Sport wyczynowy dostanie równy milion. Na zajęcia sportowe uczniów w ramach profilaktyki antyalkoholowej zostanie przeznaczonych 600 tys., na utrzymanie bazy sportowej - 200 tys., zaś na zapewnienie przez WOPR bezpieczeństwa na wodzie - 5 tys. zł.W piątek minął termin składania konkursowych ofert o dotacje. W Gorzowie może się o nie ubiegać 90 stowarzyszeń i sportowych spółek akcyjnych. Do wydziału kultury fizycznej UM wpłynęło łącznie ponad sto wniosków, bo niektóre podmioty marzą o dofinansowaniu w kilku sferach.Najwięcej emocji budzi sport wyczynowy. Na miejskie pieniądze mogą liczyć tylko te kluby, które mają swoje drużyny w centralnych ligach albo posiadają zawodników startujących indywidualnie co najmniej na poziomie mistrzostw Polski. Z naszych informacji wynika, że budżety tych stowarzyszeń i spółek są planowane w br. na łącznym poziomie 11,3 mln zł. By się dopięły, miasto powinno przelać na konta klubów ponad 3,6 mln zł. Takie są ich oczekiwania. Nierealne, bo prawie czterokrotnie przewyższające kwotę zapisaną w uchwale budżetowej.Do końca bieżącego tygodnia oferty zostaną sprawdzone pod względem formalnym. Jeszcze w lutym pochyli się nad nimi konkursowa komisja powołana przez prezydenta miasta. To oznacza, że pierwsze przelewy mogą trafić do klubów w marcu.- Nie oczekujemy cudów. Wiemy, że możemy liczyć najwyżej na 100, może 120 tys. zł - mówi Zenon Michałowski, wiceprezes siatkarskiego Rajbudu Meprozetu GTPS. - Z taką dotacją trudno będzie nam utrzymać pierwszoligowy zespół. Chyba że zostaną w nim wyłącznie rodowici gorzowianie, którzy zgodzą się grać za symboliczne stypendia...