Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komórka, czyli leci kabarecik

Redakcja
(fot. sxc.hu)
(fot. sxc.hu) krystynab11
A wróble niech sobie ćwierkają...

Telefon komórkowy to jeden z najlepszych wynalazków! Często jest ostatnią deską ratunku w ekstremalnych sytuacjach, pozwala na kontakt z rodziną i przyjaciółmi z różnych stron świata. Wezwanie pomocy w razie wypadku itd itp.
Telefon jak każde inne narzędzie komunikacji międzyludzkiej musi być używany z głową i z przestrzeganiem pewnych zasad kultury. Zapewne nie raz i Was rozbawił do łez niejeden "komórkowiec ". Pomijając różnego typu melodyjki rozlegające się w najmniej spodziewanych miejscach, mnie rozbawiają rozmowy prowadzone publicznie.
Kurs "10-tki " na krótkim odcinku: szpital - Plac Kościuszki: rozlega się ostra i głośna melodyjka typu "usia siusia", kobietka grzebie w torbie i po chwili donośnym głosem: A czego? I leci kabarecik!
Kobieta (zapewne na pytanie drugiej strony) opowiada wrażenia z wesela, sypiąc nazwiskami, opisami kreacji, omawia menu... Młodzież z tyłu ryczy ze śmiechu, czym jeszcze bardziej zmusza kobietkę do podniesienia głosu. "Obrabia" dokumentnie każdego weselnika. I teraz już wszyscy wiemy, że młoda para pochodzi z ulicy Nowogrodzkiej... Wysiadam, a "komórkowa" pojechała dalej.
Sklep na Długiej. Młody mężczyzna ogląda bieliznę damską, po chwili sięga po komórkę i pada pytanie: Jacek, a twoja żona to jaki nosi numer stanika? Dłuuuga chwila ciszy i potem - no co ty stary? Chcę kupić swojej fajny stanik, a ona ma chyba taki rozmiar jak twoja!?
Pogrzeb na nowym cmentarzu, łzy, smutek i nagle rozlega się głośne disco polo "Jesteś szalona"... Młoda dziewczyna czerwona jak burak nie może zlokalizować telefonu.
Wybrałam się z koleżanką do parku posiedzieć w ciszy... aha! Świergot wróbli co raz zagłuszał
nowy utworek płynący z sąsiednich ławek i bardzo osobiste rozmowy, niektóre wręcz intymne.
W banku, gdzie nie można używać telefonów! - starszy pan odchodzi na bok i pyta głośno: To ile mam pobrać? 2 tysiące ci starczy?. Ryzykant...
Dzisiaj w szpitalu - tłumek pacjentów i znowu "usia siusia", pani długo, długo grzebie w torbie. Wyjmuje w końcu telefon i zwraca się do mnie: Umie pani odebrać, bo mi się zawsze mieszają przyciski? Ojciec nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
Każda prywatna rozmowa to nasza osobista sprawa, a postronne osoby nie muszą być odbiorcami naszych wynurzeń. Tylko wróble mogą całemu światu wyćwirkać wszystko.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto