Koronawirus w Warszawie. Zakaz zgromadzeń niezrozumiały dla Obywateli RP. Sprawa trafi do sądu

W czwartek, 26 marca, około 10-osobowa grupa zebrała się w centrum Warszawy, aby wspólnie rozwinąć kilkumetrowy baner. Na białej płachcie widniał napis będący podziękowaniami dla pracowników ochrony zdrowia, handlu i usług. Akcja była inicjatywą Obywateli RP, opozycyjnego ruchu społecznego. Problem w tym, że manifestanci zdaje się zapomnieli o zakazie zgromadzeń powyżej dwóch osób, wprowadzonym niedawno przez polski rząd. - Naszą akcję przeprowadzamy zdając sobie sprawę z powagi obecnej sytuacji. Dostosowujemy się do zaleceń epidemiologów, mamy środki higieniczne i zachowujemy bezpieczną odległość - argumentowali protestujący. Takie tłumaczenie nie przekonało jednak funkcjonariuszy stołecznej policji. Służby wylegitymowały manifestantów.

ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Warszawie - raport na żywo minuta po minucie

Po godzinie 12 Obywatele RP ponownie dali o sobie znać. Grupa zorganizowała kolejne zgromadzenie, tym razem pod budynkiem Sejmu, gdzie wcześniej zaprosili przedstawicieli mediów. - Informacja o zakazie zgromadzeń jest powszechnie dostępna i wydawałoby się zrozumiała. Niestety są osoby, które lekceważąc obowiązujący porządek prawny, swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem angażują w to policjantów, tak bardzo potrzebnych w innych miejscach - skomentowali przedstawiciele Komendy Stołecznej Policji.

Tym razem funkcjonariusze nie okazali skrupułów. Policjanci poinformowali, że skierują do sądu wnioski o ukaranie 14 osób, które lekceważąc prawo utrudniają działania na rzecz osób rzeczywiście potrzebujących pomocy.