- Czy to akcja promocyjna jakiegoś filmu? - zapytał na widok ucharakteryzowanego tłumu pan Andrzej spacerujący po Nowym Świecie. - Niejedno już w Warszawie widziałem, ale to dopiero ciekawostka.
Organizatorzy do dziś pamiętają mężczyznę, który dwa lata temu zaciekawiony zapytał co się dzieje, a po uzyskaniu odpowiedzi kupił zupę pomidorową, oblał się nią i dołączył do marszu. I o to chodzi! - Zombie Walk to kreatywna impreza dla miłośników horrorów, ale także wszystkich, którzy chcą zrobić coś niestandardowego - mówi Adam Kołakowski, jeden z organizatorów marszu żywych trupów. - Najważniejsza jest kreatywność, zdolność zrobienia czegoś z niczego. Niektórzy zaopatrują się w sztuczne blizny, peruki i inne akcesoria, inni po po prostu polewają się czymś co przypomina krew. Grunt to chęci i pomysłowość - dodaje.
Grupa zombie wyruszyła spod Pałacu Kultury i Nauki. Pochód zakończył się na Podzamczu. Żywe trupy były ostrzeliwane przez grupę komandosów, ale mimo strat dalej szły do przodu. Straty były również po stronie żołnierzy - po ukąszeniu przez zombie, stawali się oni jednymi z nieumarłych. Wśród ofiar zombie znalazł się legendarny Pan Witek z Atlantydy, który często koncertuje w okolicy metra Centrum.
Na uwagę zasługuje fakt, że uczestnicy wzięli sobie do serca apele organizatorów i nie zakłócali porządku. Dzięki temu marsz przebiegł bez żadnych przeszkód i został życzliwie odebrany przez mijanych ludzi.
Od redakcji: Autor niniejszego tekstu także został ugryziony, i to aż dwukrotnie. Jeszcze nie wiemy czy uda się go uratować...
Zobacz również:
KonradKokosa: Zombie Walk 2009**
bider: twarze Zombi Walk 2009
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?