Czytałam, wręcz połykałam. Zniecierpliwiona, że nie można od razu całej treści wchłonąć. Kto spowodował taką reakcję?
Lucie Di Angeli-Ilovan i książka jej autorstwa pt. ,,Żniwa gniewu". Książka niezwykła. Nie, nie! Wszystkie książki są niezwykłe, jedyne. Nieliczne jednak są takimi, które od razu wciągają. I już nic się nie liczy tylko treść w nich zawarta.
Taką właśnie książkę przeczytałam. Jedną z wielu o tematyce wojennej, tułaczce i szukaniu swojego nowego domu. Bo stare było już w innym świecie. Minionym...
Gdzie był początek? Dla Magdaleny jesień 1945 roku w Zielonej Górze. W domu z zielonymi drzwiami. Tutaj przyszła na świat.
A może początek zaczął się jak w książce, od końca?Słoneczna Kalifornia, wiadomość o śmierci Mamy mieszkającej we Francji. Pogrzeb, testament i list. W nim stare zdjęcie młodej kobiety i mężczyzny w oficerskim mundurze czerwonoarmisty...
Czy jednak początkiem nie były ostatnie miesiące pokoju 1939 roku? Albo jeszcze wcześniejsze lata gdy bohaterki były małymi dziewczynkami?
Z kolei decyzja o wyjeździe do Zielonej Góry. Czyż nie była początkiem? Podjęta w Tuchowie, gdzieś za Krakowem.
Dlaczego do tego miasta?Starego świata już nie ma. Gdzie można się odnaleźć?
Ktoś mówił: ,,Zabrali nam Kresy, to na otarcie łez dali tereny niemieckie. Słyszałam, że dużo ludzi jedzie do Zielonej Góry. Miasto prawie niezniszczone."
Były wahania, w mieście byli jeszcze Niemcy. Wieści jednak się rozchodziły. Już wiedziano, że od czerwca jest polski burmistrz. Było też kino, uruchomiono pocztę.
I dotarły w końcu do domu z zielonymi drzwiami. ,,Dom ostatni w rzędzie, taki na wylocie, koło pola.... Wszystko jest nie tak. I do tego te krzaki bzu takie zdziczałe, nie takie jak u nas... [w Mołodecznie skąd wywodziły się siostry – dop. A.S.]. Sad owocowy jakiś też nie nasz."
List i zdjęcie...Żegna się z córką Mama. I nie Mama. Kuzyn i kuzynka są... jej rodzeństwem. A oficer ze zdjęcia? Dziesiątki lat Magdalena czuła, że coś jest niewyjaśnione.
Rozpoczęła się fascynująca przygoda Lucie Di Angeli-Ilovan w prześledzeniu losów rodziny od wybuchu wojny do zamieszkania w Zielonej Górze, gdzie sama przyszła na świat.
Przejmująca historia dwóch sióstr, Kaszmiry i Maruszki. Ich odyseja podobna do milionów naszych rodaków w tamtym czasie. Ale tylko podobna. Każdego droga była inną, indywidualną. Wojna, rozłąka, śmierć, wywózka, tułaczka.
Autorka napisała książkę szczególną. Bez patosu, poruszającą i jednocześnie pogodną. Jest też humor i żywy, cięty dialog. Także wzruszającą. Dla mnie najbardziej scena z Kalifornii. Gdy Dziadek wkłada pod poduszkę kromkę chleba. Syberyjska trauma zostaje na zawsze... Oraz wywołującą bezsilność i gniew. Jak już jest po wojnie, ale śmierć zbiera jeszcze żniwo. Nie dotarł do Zielonej Góry młodzieniec, który przeżył obóz...
Truizmem jest pisanie, że życie pisze najlepsze scenariusze.Książka zaczyna się sceną w Kalifornii i tam też się kończy. Jak w filmie. Pojawia się mężczyzna, który...? Czy on był na zdjęciu zrobionym w 1945 roku?
* * *
,,Żniwo gniewu" Lucie Di Angeli-Ilovan jest także historią jej życia. Główne bohaterki, dwie dzielne kobiety już nie żyją. Dzięki autorce ożyły. I za jej sprawą wróciły do miasta, które w ich życiu też było jednym z początków. Do Zielonej Góry.
Przepiękny hołd złożony Mamie i Cioci. Oraz wszystkim kobietom czasów cierpień i wyrzeczeń, o których losach nikt już nie napisze.
Książkę można kupić w księgarni w Bibliotece Wojewódzkiej oraz księgarniach ,,Vademecum" (ulica Pod Filarami) i mieszczącej się pod ,,Hermesem" (ul. Bohaterów Westerplatte).
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?