Kubuś widzi coraz lepiej

Rodzice Kubusia są bardzo szczęśliwi.
 – Najgorsze już za nami, a przeszliśmy wiele – cieszy się Ewa Balik, mama chłopca. – Czeka nas jeszcze kilka wizyt w niemieckiej klinice. Ale wszystko wskazuje na to, że nasz synek będzie miał zdrowe oczy. Wodzi za nami wzrokiem, dostrzega zabawki, bierze je do rąk. Przed operacjami nie bawił się nimi. Przykro mi było patrzeć na inne maluchy bawiące się zabawkami.
Oznaki lepszego zdrowia widać na każdym kroku.
– Nie robi już takich min, które robił po operacji lewego oka – opowiada pan Grzegorz, ojciec chłopca. – Mrużył chore oko, patrzył jednym. Wykrzywiał się. Bardzo się cieszymy, że w końcu nas widzi i rozpoznaje.
Kubuś Balik ze stargardzkiej dzielnicy Kluczewo drugą operację miał 18 lipca w klinice koło  Hanoweru. Trwała ponad dwie godziny. Polegała na przeszczepie rogówki i tęczówki. Taki sam zabieg miał robiony w marcu na lewym oku. Wszystko wskazuje na to, że oba przeszczepy się przyjęły.
– We wrześniu jadę z synkiem na ściągnięcie szwów – mówi Ewa Balik. – Czeka nas jeszcze kilka wizyt w tej klinice. Jeżdżę busem. Jest mi ciężko, ale jakoś dam radę.
Balikowie stracili samochód. Wracając z wizyty kontrolnej w Niemczech ich auto dachowało. Kubusiowi i pani Ewie nic na szczęście się nie stało. Ale pan Grzegorz ma poważne obrażenia ręki. Kubuś urodził się z białymi plamkami na oczach. Jego rodzicom w Szczecinie i Warszawie odmówiono operacji. Dzięki krewnym Balikowie nawiązali kontakt z obywatelem Niemiec. Zabiegi polegające za zdjęciu białych plam nie pomogły. Chłopczyk dalej nie widział. Okazało się, że jego oczy są uszkodzone i potrzebne są przeszczepy. Rodzinie Balików pomogli między innymi nasi czytelnicy, którzy na ich konto wpłacili ok. 20 tys. zł. Zbiórki pieniędzy dla Kubusia były organizowane w Niemczech. Pomógł też ich niemiecki znajomy. Balikowie wszystkim, którzy pomogli odzyskać wzrok ich synowi, gorąco dziękują.