Zabrakło kilkunastu minut do zwycięstwa legionistów z Norwegami. Do 79. minuty gospodarze prowadzili 1:0. Dzięki strzelonej przez Boreka Dockala bramce to Norwegowie mają większą szansę na awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Abyśmy mogli ponownie w Warszawie poczuć powiew Europy w tym sezonie, podczas rewanżu w Norwegii legioniści muszą wygrać albo zremisować strzelając co najmniej dwie bramki. Czy to możliwe? Mamy nadzieję, że tak - Legia zagrała naprawdę dobre pierwsze 45 minut i dopiero w drugiej połowie mecz się wyrównał.
Warto zaznaczyć, że strzelec bramki dla Legii mógł podwyższyć na 2:0 i praktycznie zapewnić nam zwycięstwo. Niestety to Norwegowie strzelili i od tej pory martwiliśmy się o końcowy wynik.
Jeśli legioniści w Trondheim będą grali podobną piłkę, to wynik końcowy pozostaje kwestią otwartą. Co przemawia przeciwko wygranej stołecznej drużyny? Zdecydowanie trybuny nie będą tak przychylne jak w Warszawie. W czwartek przeciwko żylecie i prawie całkiem zapewnionemu stadionowi Norwegowie w walce o doping wystawili tylko garstkę kibiców.
Kibicujmy za tydzień Legii abyśmy znów mogli gościć wielkie drużyny europejskie, które choć w ten sposób przybliżą nas do świata wielkiego sportu.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?