Legia pozwała chuliganów. Żąda odszkodowania

– Bardziej niż o pieniądze chodzi nam o stworzenie precedensu. To pierwszy proces w Polsce z powództwa klubu piłkarskiego na taką skalę – stwierdza Jarosław Ostrowski, członek zarządu Legii.

We wtorek (27 stycznia) w warszawskim Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces cywilny przeciwko 21 pseudokibicom. Tylu udało się rozpoznać na nagraniach z kamer podczas meczu w Wilnie.

Do bijatyki doszło w lipcu 2007 roku, kiedy Legia grała w Wilnie z miejscową Vetrą w Pucharze Intertoto. Polacy przegrywali 0:2 już w pierwszej połowie. Rozgrywek nie udało się dokończyć, bo na murawę wbiegło około 250 chuliganów niezadowolonych z wyniku meczu.

Wywiązała się walka z policją. W ruch poszły kamienie i elementy wyposażenia stadionu. Policji udało się opanować sytuację dopiero późną nocą. Ostatecznie UEFA uznała wygraną Litwinów walkowerem 3:0. Legia została wyrzucona na rok z europejskich rozgrywek (kara została potem zawieszona).

Dodatkowo polski klub musiał zapłacić Vetrze ponad 20 tys. euro odszkodowania tytułem strat z powodu zniszczeń dokonanych przez chuliganów. Na tej podstawie Legia oceniła, że straciła łącznie ponad 80 tys. zł.

– Chodzi też o wizerunek klubu. To wszystko ogromnie wpłynęło na opinię o Legii. Gdziekolwiek nie pojedziemy, to przypominana jest nam sytuacja z Wilna – wyjaśnia Jarosław Ostrowski.

– To rzeczywiście może być precedensowy proces. Kluby pozywały już wcześniej kibiców w procesach cywilnych, jednak nie aż tylu na raz i nie na taką kwotę – komentuje nam jeden z pracowników departamentu prawnego Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Czytaj również:
Bójka przed meczem
UEFA organizuje w Warszawie konferencję o rasizmie
Koncern Mariusza Waltera nowym właścicielem CWKS Legia