Pierwszy set rozpoczął się nie najlepiej dla gospodarzy, jednak po kilku akcjach lepsi okazują się rzeszowianie. Zespół Turecki nie radzi sobie z przyjęciem zagrywki, co przekłada się na dobrą grę w bloku naszego zespołu. Kapitalnie w obronie spisuje się młody zastępca Krzysztofa Iganczaka – Tomasz Głód, który podbija dużo ważnych piłek. Set kończy się bezpiecznym zwycięstwem Rzeszowa 25:18.
Drugą partię rozpoczął Mikko Oivanen od mocnego ataku. Na początku tej odsłony gra obu zespołów jest wyrównana, aż do stanu 6:6, kiedy to błąd na zagrywce popełnia Stoykov, ale dwa kolejne punkty zdobywają goście po ataku Trommela i błędzie Oivanena - 6:8. Po pierwszej przerwie technicznej Resovia natychmiast wyrównuje wynik , a po kapitalnym zablokowaniu Trommela wychodzi na prowadzenie 9:8. W ekipie Turków za Stoykova wchodzi Guc, jednak to rzeszowianie zdobywają czwarty punkt z rzędu, po ataku Akhrema – 10:8. Dwa punkty padają łupem Turków, po autowej zagrywce Wiki i długiej akcji, którą kończy atak Trommela – po 10. Do drugiej przerwy technicznej Resovia utrzymuje kilkupunktową przewagę – 16:13. Po wznowieniu gry Turecki zespół popełnia błąd, a Redwitz popisuje się pojedynczym blokiem. Wtedy o czas prosi trener Istnabułu – 18:13. Po czasie jeszcze jeden punkt z ataku dokłada Oivanen. Do końca drugiego seta rzeszowianie utrzymują wysokie prowadzenie, a set ostatecznie kończy się autowym atakiem Guca.
Trzecia odsłona meczu nie rozpoczęła się najlepiej dla Rzeszowa, który po kilku akcjach przegrywał trzema punktami – 2:5. O czas poprosił Ljubo Travica, jednak gospodarze tracą kolejny punkt po bloku na Akhremie – 6:2. Na pierwszym czasie Istanbuł utrzymuje wysokie prowadzenie – 3:8. Zaraz po wznowieniu gry skuteczny atak Marcina Wiki daje rzeszowianom czwarty punkt. Do drugiej przerwy technicznej dystans do rywali zmniejsza się, jednak jest on wciąż duży – 9:16. Wtedy trzy punkty z rzędu zdobywa Resovia i trener Turcji prosi o czas. Rzeszowianie nie dają za wygraną i zdobywają kolejne trzy oczka, po błędach Turków i świetnej grze w ataku Akhrema i Oivanena. Guc popełnia bezpośredni błąd w ataku i Resovii brakuje tylko jeden punkt do wyrównania wyniku – 15:16. Po zablokowaniu Trommela jest remis – po 17. As serwisowy Redwitza daje nam pierwsze prowadzenie w tym secie. O kolejny czas prosi Turecki szkoleniowiec, jednak jego drużyna nie potrafi odrobić strat – 20:17. Trzeci set oraz cały mecz kończy się kapitalnym blokiem Resovii.
Asseco Resovia - Istanbuł B. Sehir Beledyesi 3:0 (25:18, 25:17, 25:21)
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?