Lodowisko na rybnickim Rynku

Otwarcie w Rybniku lodowiska na świeżym powietrzu nastąpiło z kilkudniowym poślizgiem - obiekt miał być uruchomiony już 1 grudnia, jednak pogoda pokrzyżowała plany.

Z powodu wysokiej temperatury nie udało się wytworzyć odpowiedniej grubości tafli lodowej. - Zaczęła tworzyć się woda i jakość lodu była nieciekawa - informuje Sonia Erbel z firmy Hefal, instalującej i obsługującej lodowisko do końca marca 2009 roku. - Najważniejsze, że obiekt został uruchomiony. Jego budowa rozpoczęła się już 15 listopada - dodaje Monika Cichoń, specjalistka ds. marketingu z Hefalu.

Lodowisko wzbudza zainteresowanie samych mieszkańców i przyjezdnych. Znajduje się na sporym podwyższeniu. W pierwszej kolejności robotnicy zrobili wysypkę piasku na płytę rynku. Dzięki temu powstała równa i stabilna powierzchnia, której wykonanie kosztowało około 120 tys. zł. Później ekipa zamontowała drewniane, metrowe bandy i podesty wokół lodowiska, a powstałą nieckę przykryła specjalną folią. W kolejnym etapie robotnicy podłączyli prąd i niezbędne urządzenia, by system chłodzenia zaczął działać. Za dzierżawę lodowiska miasto zapłaciło firmie Hefal 183 tys. zł. W sumie miejską kasę montaż ślizgawki kosztował około 300 tys. zł.

- Naszym zadaniem jest obsługa lodowiska i organizacja imprez towarzyszących. Jednym słowem obiekt ma żyć. Chcemy zachęcić całe rodziny, by spędzały wolny czas na lodzie "pod chmurką" - mówi Sonia Erbel.

Obecnie podobne obiekty powstały już w sześciu miastach: Rybniku, ale także Bytomiu, Otwocku, Wołominie, Płońsku i Skierniewicach.

Lodowisko ma wymiary 20 na 40 metrów. Nie tylko jego usytuowanie na płycie rynku, ale cała otoczka: kolorowa dekoracja, specjalne oświetlenie i nagłośnienie, wzbudza zainteresowanie mieszkańców.

- Widzę kolosalne zmiany na rynku i to mi się podoba. Lodowisko wygląda imponująco - mówi Wojciech Woltan z Rybnika. - To lodowisko z prawdziwego zdarzenia. Budowa pochłonęła niemałe koszty. Myślę, że będzie cieszyć się dużym zainteresowaniem wśród młodzieży i osób starszych - przekonuje rybniczanka, Urszula Hetmańska. - Cieszę się, że w końcu mamy takie miejsce. Do tej pory jeździłam z córkami do Pszowa. Jak czas pozwoli, to będę tu przychodzić. Fajnie, że w święta lodowisko będzie czynne - informuje Iwona Kapusta z Rybnika.

Monika, Alina i Ela to miejscowe licealistki. Obiekt bardzo im się podoba. W minioną środę na lodowisku były prawdziwe tłumy. - Super sprawa, będziemy stalymi bywalczyniami tego miejsca - mówiła Ela.

- Ja się dopiero uczę jeździć na łyżwach. Ale trochę jest niebezpiecznie, bo na tafli jest mrowie ludzi - nie kryła zaniepokojenia Alina, ale już po paru minutach, podtrzymywana z dwóch stron przez koleżanki, jeździła po lodzie.

Mieszkańcy za 45 minut ślizgania, czyli jedną sesję, płacą 2 zł. Wypożyczenie łyżew kosztuje natomiast 3 zł, a ich ostrzenie - 5 zł. - Lodowisko jest czynne w dni powszednie od 8. do 22., a w soboty i niedziele od 10. do 22. W przypadku złej pogody lub stanu lodowiska, obsługa może w każdej chwili ogłosić przerwę techniczną lub zamknąć obiekt. Zorganizowane grupy młodzieży od poniedziałku do piątku korzystają z lodowiska za darmo. Zapisami szkół zajmuje się urząd miasta Rybnika, pod numerem telefonu: 032 43 92 282 - wyjaśniają organizatorzy zabawy. Jak zapowiadają, miłośnicy zimowego szaleństwa będą mogli skorzystać również z lodowiska w święta i Nowy Rok. W Wigilię obiekt będzie czynny do 14., 26 grudnia od 10., w Sylwestra do 14., a 1 stycznia od 16. - Mamy tylko nadzieję, że do tego czasu spadnie śnieg. Wtedy taka jazda nabierze szczególnego klimatu - mówi Ela. Nie tylko w Rybniku władze zafundowały mieszkańcom sezonowe lodowisko. Podobna ślizgawka ruszyła na terenie Tropikalnej Wyspy w Marklowicach. Lada dzień ma być gotowe lodowisko na płycie wodzisławskiego rynku.