Idea Loesje narodziła się z inicjatywy dziewięciu przyjaciół w mieście Arnhem w Holandii. - Była to reakcja na społeczne i polityczne ruchy, które działy się w tamtych czasach. Miała służyć wolności wypowiedzi, wolności słowa i dawać autorom możliwość pisania tego, co chcą pisać, a nie - o czym muszą pisać. Bardzo często krytycznie, ale zawsze pozytywnie - tłumaczy Ralph z holenderskiej grupy Loesje.
Nazwa krótkich przesłań, które możecie zaobserwować w przestrzeni miejskiej albo w internecie, to tak naprawdę imię dziewczynki. Fikcyjna postać, która dziś jednoczy pod swoimi skrzydłami wielu twórców, narodziła się dokładnie 24 listopada 1983 roku. Po polsku czytamy ją jako "Luszje".
- Loesje mają zmieniać świat na bardziej pozytywny i kreatywny. Grupy Loesje piszą teksty o wielu obecnych wydarzeniach z codziennego życia i podpisują je hasłem "Loesje". Takie plakaty potem rozprzestrzeniane są na ulicach, w przestrzeni publicznej i w social mediach. Loesje nie mówią ci, co powinieneś myśleć, a skłaniają do przemyśleń i zastanowienia - dodaje Ralph.
Jak dokładnie odbywa się proces tworzenia wierszy? - Teksty powstają na warsztatach, na których pracuje grupa osób. Finalnie nie są więc wynikiem działania jednej osoby, tylko całej grupy - mówi Emilia, która organizuje warsztaty w Polsce. - Spotkania zazwyczaj trwają około 3 godzin, jeśli chodzi o etap pisania. Później następuje trzygodzinna sesja redakcji końcowej. W jej trakcie teksty opracowujemy, obrabiamy i nadajemy im finalne brzmienie. Bardziej charakterystyczne, niż podczas burzy mózgów, która ma miejsce na etapie pisania. W tym momencie w zasadzie niektóre są niemalże gotowe, wymagają jedynie drobnych poprawek. Podczas warsztatów redakcji zastanawiamy się nad ideą i staramy się sprawić, by stały się unikatowe - dodaje Emilia.
W Warszawie spotkania i wspólne pisanie krótkich przesłań odbywają się cyklicznie. Najbliższe z nich już 13 listopada 2016 o godz. 16:00 w Labour Cafe Deli. Będzie to warsztat redakcyjny, podczas którego wszyscy uczestnicy będą mogli wpływać na efekt końcowy nowych Loesji (aby dowiedzieć się więcej i znaleźć kolejne terminy bezpłatnych spotkań - śledźcie Facebooka polskiej grupy Loesje).
Anonimowo
Można też powiedzieć, że Loesje stanowią grupę artystów, która tworzy w kolektywie pod wspólną nazwą, niczym słynny Banksy. - Pomysł był taki, że w efekcie pracy grupowej trudno stwierdzić, kto dokładnie stworzył tekst. On ma zawsze kilku autorów. Na początku wspólnie wymyślamy tematy, na które będziemy pisać i później na każdy temat wypowiada się każdy... - podkreśla Emilia.
Ile osób w Polsce jest odpowiedzialnych za ten projekt? Tutaj nie da się określić konkretnej liczby. - To zależy, w jaki sposób powinniśmy je liczyć. Za znajomego Loesje może się uważać każdy, kto pobierze plakaty Loesje ze strony i powiesi je na przykład na swojej klatce - dodaje Emilia. Tak więc każdy z was może stać się twórcą i współpracownikiem Loesji. Wystarczy, że na swoim profilu w mediach społecznościowych lub w przestrzeni publicznej, w celach niekomercyjnych, zamieści którykolwiek z efektów twórczości międzynarodowej drużyny.
Obecnie Loesje istnieją w 27 krajach. Najbardziej aktywne grupy znajdują się w Holandii, Niemczech, Belgii, Francji, Austrii, Litwie, Palestynie, Polsce, Szkocji i Bośni. Trzeba pamiętać, że wszystkie z nich bazują na podstawie pracy wolontariuszy.
So dance like no one is watching #Repost @mirk.mirk with @repostapp ・・・
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Loesje (@loesje_international) 24 Paź, 2016 o 2:35 PDT
Polska grupa ściśle współpracuje z kolegami z Holandii. Ostatnio nawet na wspólnej konferencji o "Śmiechu w komunikacji wizualnej" Loesje z Polski i Holandii wygłosiły razem wykład i poprowadziły warsztaty tematyczne.
Za pomoc w przygotowaniu artykułu serdecznie dziękuję polskiej i holenderskiej grupie Loesje.
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?