MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lokal za łapówkę

Jacek Bombor
Mieszkania wciąż są łakomym kąskiem.
Mieszkania wciąż są łakomym kąskiem.
Przez siedem lat pracownicy Zarządu Budynków Miejskich w Gliwicach, współpracując z urzędnikami z ratusza, za łapówki tworzyli nielegalny obieg mieszkań komunalnych. Proceder trwał siedem lat, od 1999 do 2006 roku.

Przez siedem lat pracownicy Zarządu Budynków Miejskich w Gliwicach, współpracując z urzędnikami z ratusza, za łapówki tworzyli nielegalny obieg mieszkań komunalnych. Proceder trwał siedem lat, od 1999 do 2006 roku. Osoby, które wyłudziły w ten sposób lokale, mogą je w przyszłości stracić.

- Chodzi przynajmniej o kilkadziesiąt mieszkań. Gdyby nie przedawnienia, byłoby ich kilka razy więcej - mówi prowadzący śledztwo prokurator Mariusz Sobieraj, który wspólnie z policjantami katowickiego wydziału antykorupcyjnego przez ostatnie trzy lata rozpracowywał szajkę.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 37 osób, którym przedstawiono łącznie 117 zarzutów. Dotyczą płatnej protekcji, korupcji i fałszowania dokumentacji. - Większości oskarżonych grozi do 10 lat więzienia, bo stworzyli dwie zorganizowane grupy przestępcze - mówi prokurator Mariusz Sobieraj.

Najbardziej bulwersujące jest to, że w procederze uczestniczyło sześciu urzędników magistratu i kilku pracowników ZBM. Oprócz nich w grupie działali naganiacze i nabywcy mieszkań. Ci ostatni płacili od tysiąca do nawet 25 tysięcy złotych, by zdobyć klucze do upragnionego "M".

Sprawa zaczęła się od anonimu, który wpłynął do policji w 2005 roku. Stróże prawa rozpoczęli żmudne przeglądanie tysięcy akt. Szybko w ręce policji wpadł Roman B., rencista, parkingowy w ZBM, który - jak się później okazało - stał się bardzo znaczącym pośrednikiem w tym procederze.

- Znałem wielu ludzi, którzy byli w stanie zapłacić za mieszkanie. Poszedłem do prezesa ZBM, Jerzego C., i zaproponowałem współpracę. Zgodził się - opowiedział policjantom.

W łapówkarski biznes angażowano coraz więcej osób.

- W ZBM odbywały się tzw. spotkania poniedziałkowe. Tam dzielono się informacjami o pustostanach, które można było przejąć. Jerzy B. przekazywał klucze pośrednikom, którzy pokazywali je klientom %07- mówi oficer, znający sprawę. - W mieście czekały na mieszkania setki rodzin, a ich wnioski leżały 5-10 lat. Lokale zaś dostawali często spekulanci. Płacili po 2 tys. łapówki i wykupywali lokal na własność za 10-12 tysięcy, by po miesiącu sprzedać za 160 tysięcy na wolnym rynku - dodaje.

Oszustwa nie byłyby możliwe bez współpracy trzech kierowniczek ROM-ów, czyli Rejonów Obsługi Mieszkań, ale najważniejsi byli urzędnicy w ratuszu. Przerabianiem dokumentów i tworzeniem fikcyjnych meldunków zajmowali się urzędnicy z wydziału spraw obywatelskich i przedsięwzięć gospodarczych oraz z referatu mieszkaniowego.

Z naszych informacji wynika, że spośród 6 urzędników zamieszanych w proceder, trójka nadal pracuje w gliwickim magistracie (Marianna A. została dyscyplinarnie zwolniona, a dwie osoby odeszły na emerytury). Jedna z nich ma zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. - Pozostali urzędnicy odpowiadają za fałszowanie dokumentacji - twierdzi prokurator Sobieraj.

- Na wniosek prokuratury te osoby zostały zawieszone w czynnościach służbowych, więc przenieśliśmy je do innych wydziałów i nie mają dziś nic wspólnego z mieszkaniami. Do czasu wyroków nie mamy podstaw, by ich zwolnić. Twierdzenie, że to afera ratuszowa jest nadużyciem, bo cały proceder wypłynął w ZBM - wyjaśnia Marek Jarzębowski, rzecznik Urzędu Miasta.

Tymczasem ZBM jest spółką ze stuprocentowym udziałem miasta, dlatego w ZBM po komentarz odesłano nas do... miasta. - Nie znamy sprawy, nie widzieliśmy akt. Procedura przydziału mieszkań odbywa się w magistracie - wyjaśnia Krzysztof Semik, rzecznik ZBM.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto