Oznacza to, że jego debiut w wiślackich barwach jest coraz bliżej, choć gdy zapytaliśmy zawodnika czy może zagrać kilkanaście minut np. w meczu z Piastem Gliwice za 1,5 tygodnia, "Guła" studził optymizm.
- Nie chcę wybiegać daleko w przyszłość - stwierdził Łukasz Garguła.
- Na razie idziemy krok po kroku do przodu. Obecny tydzień to wreszcie treningi z pełnym obciążeniem, ale również cały czas z obserwacją kolana. Jeśli dobrze zniesie te kilka dni zajęć, będziemy myśleć co dalej. Na pewno muszę najpierw znów poznać smak gry, trochę poodbijać się na treningach od Marcelo, być może zagrać w Młodej Ekstraklasie i dopiero wtedy myśleć o debiucie w pierwszym zespole. Na pewno nie będziemy niczego przyspieszać.
Trudno dziwić się takiemu podejściu piłkarza. Ostatnie miesiące Łukasz Garguła spędził przecież na żmudnej rehabilitacji i szkoda byłoby zniszczyć ten wysiłek jakimś nierozważnym krokiem, czy powrotem do gry o jeden dzień za wcześnie. A przecież zawsze istnieje takie ryzyko.
W ten sam sposób do sprawy podchodzi Rafał Boguski, który również powoli zwiększa obciążenia treningowe. Można stwierdzić, że "Boguś" jest jeden tydzień za Gargułą. Wczoraj trenował bowiem do momentu rozpoczęcia gry wewnętrznej. Wszystko wskazuje na to, że zarówno Gargułę jak i Boguskiego zobaczymy jeszcze tej jesieni na boiskach ekstraklasy. Po wielomiesięcznej przerwie trzeba będzie jednak zastosować wobec nich taryfę ulgową. Pełnię możliwości obaj powinni pokazać dopiero wiosną.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?