Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Kuc: Jest sposób na listopad. To gęś [FELIETON]

Karolina Kowalska
Marcin Kuc: Jest sposób na listopad. To gęś [FELIETON]
Marcin Kuc: Jest sposób na listopad. To gęś [FELIETON] Marcin Kuc
Do grona naszych felietonistów, których teksty możecie znaleźć w poniedziałkowych i czwartkowych wydaniach naszej gazety dołączył właśnie Marcin Kuc, autor najlepszego naszym zdaniem bloga kulinarnego - Jaja w Kuchni. Marcin postanowił nas ogrzać opowieścią o gęsinie. Smacznego!

Niektórzy zwykli mawiać, że listopad jest zbiorem poniedziałków z całego roku. Ale jest rozwiązanie. To gęsina. Listopad jest właśnie tym miesiącem, w którym moja miłość do sezonowanej na sucho wołowiny słabnie, właśnie na rzecz tego pięknie gęgającego ptactwa. Co bardziej wyrywni czytelnicy mogą właśnie się oburzać: „ale gdzie ja kupię gęsinę?”. Bloger kulinarny pewnie wysłałby Was do Hali Mirowskiej w poszukiwaniu stoiska z drobiem. Pewnie by to zrobił, gdyby nie fakt, iż większość gęsiny na naszym rynku pochodzi od dwóch producentów. Zatem bardzo prawdopodobne będzie ogłoszenie, że to samo ptaszysko kupimy zarówno w dyskoncie, jak i delikatesach. Miesiąc zebrany z poniedziałków poprzedza niezrozumiała dla mnie wciąż amerykańska zabawa w horror i cukierki. Jedyny pozytywny aspekt to dużo miąższu dyni wydrążonego w celu stworzenia upiornych lampionów. Piekę tę porzuconą duszę warzywa z gałązkami rozmarynu i dodaję do risotto. W międzyczasie kładę na zimną patelnię pierś gąski skórą do dołu i powoli wytapiam tłuszcz. Naszą bohaterkę możemy jeść nawet na surowo, więc stopień wysmażenia ulubiony przez wyrafinowanych stekożerców jest jak najbardziej wskazany. Mniej kosmopolityczny dodatek to kasza jęczmienna ugotowana z winem i sokiem jabłkowym w proporcjach 1:1:1. W takim towarzystwie doskonale odnajdzie się podwójna pierś z kością pieczona z jabłkami. Lubię ułożyć ją na przekrojonych na pół jabłkach, podlać odrobiną szkockiej whisky i posypać startą skórką pomarańczy. Najpierw dziesięć minut pod grillem, później 160 stopni i odpowiednio do ciężaru – kilogram mięsa pieczony godzinę, półtora kilograma – 90 minut itd. Wspomniana surowość gęsi doskonale sprawdzi się w tatarze – tu polecam najbardziej skrobanie mięsa, doprawienie ulubionymi dodatkami i rozsmarowanie po gorącej grzance natartej czosnkiem. Pomyślcie również o ciepłym rosole ugotowanym na gęsi, półgęsku, okrasie, czy pasztecie z dodatkiem orzechów. Jedzmy polską gęś. Będzie nam lepiej!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto