Meszki, komary i inne bzyczące paskudztwa... Brrr!

Masz ochotę wyjechać nad jeziorko, popluskać się w wodzie. A może preferujesz wielogodzinne spacery po lasach? Kontakt z naturą jest, jak najbardziej wskazany. Tym bardziej, że świeże powietrze wpływa pozytywnie na nasz mózg i ciało.
Jednak przed każdym takim pomysłem pojawia się problem. „One na pewno tam będą, nie mam już siły!" - czy nie jest tak?
Niestety, nie ma się co dziwić na takie reakcje. Wszak kleszcze, komary, czy muszki mogą nieźle zaszkodzić naszemu organizmowi. Ich ugryzienia powodują ból, swędzenia, często również stany zapalne.
Na rynku pojawiają się coraz to nowsze wynalazki. A to plasterki z magicznym przyciskiem, które budują niewidzialną osłonę, a to opaski, dezodoranty itp. Niestety często to nie wystarcza.
Przyjrzyjmy się, jaki jest cały mechanizm działania pospolitego komara.
Cała operacja jest dość skomplikowana. Ofiara - czyli my, zostaje zlokalizowana. Samica rozpoczyna działanie. Przecinając skórę wpuszcza do rany kroplę swojej śliny, ta natomiast zapobiega krzepnięciu krwi. W jej skład wchodzi substancja chemiczna, która ma wpływ na swędzenia, opuchliznę i zaczerwienienia. Sprawca odleci dopiero, gdy jego żołądek wypełni się naszą krwią.
Buuu straszne....
Jak się przed tym chronić?
Szperając w Internecie można znaleźć kilka sprawdzonych, domowych sposobów. Aby owady nie dręczyły nas w domu, najlepiej posadzić peralgonię, kocimiętkę czy też bazylię. Dobrym sposobem okazuje się jedzenie dużych ilości cebuli i czosnku. Nasz organizm wydala wtedy nieprzyjemny zapach - komar nie podleci (ale i ludzie będą bali się podejść:) ) Jeżeli komuś taki sposób nie przypadnie do gustu, może zażywać witaminę B i zjadać pomidory (łagodniejsza wersja). Na niektórych portalach mówi się również o nacieraniu ciała różnymi olejkami eterycznymi - bazylikowym, waniliowym, czy cynamonowym.
Podobne kroki należy uczynić, aby zabezpieczyć się przed muszkami. Jeżeli chodzi okleszcze, jedyny sposób, jaki się pojawia, to noszenie jasnych ubrań i kapeluszy, stosowanie kremów, preparatów.
Jeżeli nie uda nam się uciec natrętnym, latającym paskudztwom i zostaniemy pogryzieni, to również są na to sposoby. Najwięcej rad dotyczy ukąszeń komara. Do smarowania rany internauci wymieniają: sok z cytryny, spirytus salicylowy, goździki, olejek eukaliptusowy. Można również zastosować okłady z cebuli, czy też surowego ziemniaka.
Lato jest przyjemne, ale byłoby przyjemniejsze bez latających i gryzących bzyczków. Może nie macie takich problemów, bo znacie jakiś magiczny sposób, aby się przed nimi bronić? Podzielcie się...
Źródła:tvn24.pl