Jak ustalili policjanci, 21-latka wspólnie ze znajomymi wybrała się do jednego z parków wodnych na warszawskim Mokotowie. Po skorzystaniu z usług, każdy zajął swoją kabinę, żeby się przebrać. Kobieta zakładając swoje ubrania, usiadła na ławeczce. Wtedy zobaczyła telefon, który został wsunięty przez kogoś do jej kabiny.
- Telefon rejestrował ją, gdy się przebierała. Mężczyzna zorientował się, że kobieta zauważyła jego aparat i zabrał go. 21-latka wyszła z kabiny i zauważyła rosłego, dobrze zbudowanego mężczyznę w szortach, który chował telefon do kieszeni i szedł w stronę wyjścia z damskiej szatni - tłumaczy w komunikacie policja.
Z dalszej relacji funkcjonariuszy wynika, że pokrzywdzona powiedziała swojej koleżance, iż była nagrywana przez jednego z klientów basenu i razem postanowiły go poszukać.
- Mężczyzna był w męskiej szatni. Kończył się przebierać. Na pytanie, dlaczego ją nagrywał, nic nie odpowiedział. Kobieta zażądała pokazania zawartości smartfona. Mężczyzna twierdził, że nie ma przy sobie telefonu. Nagle zadeklarował potrzebę skorzystania z toalety. Kobiety nie odpuszczały. Kiedy wrócił, miał telefon w ręku i pokazał, że nie ma w nim żądnych zdjęć czy nagrań wideo - wyjaśnia podkom. Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
21-letnia kobieta nie uwierzyła mężczyźnie i była przekonana, że usunął nagrania, dlatego wezwała ochronę. Telefon został zabezpieczony do ekspertyzy, a jego właściciel wylądował w policyjnej celi. Operacyjni z wydziału zajmującego się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu pojechali do mieszkania podejrzanego, żeby sprawdzić, czy posiada tam inne podobne materiały.
- Drzwi otworzyła matka i wskazała pokój syna. Funkcjonariusze od razu wyczuli zapach charakterystyczny dla marihuany. W trakcie przeszukania znaleźli około 250 gramów nielegalnego suszu oraz kieszonkową wagę elektroniczną - dodaje podkom. Robert Koniuszy.
W trakcie czynności dochodzeniowo-śledczych policjanci zdobyli wystarczającą ilość dowodów przeciwko 34-latkowi. Usłyszał on zarzut utrwalania wizerunku nagiej osoby wbrew jej woli oraz posiadania znacznej ilości narkotyków, za co łącznie grozi mu kara do 10 lat więzienia. Na wniosek policjantów oraz prokuratora podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres miesiąca.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?