Akademia Malucha Tygryskowo jest jedynym, zarejestrowanym w Stargardzie żłobkiem niepublicznym. Nowa ustawa daje możliwość samorządom przekazywania dotacji na takie placówki. Szefowa Tygryskowa kilka razy zwracała się do władz Stargardu z prośbą o dofinansowanie. Miasto odmawia.– Wcale nie jest prawdą, że żłobek miejski spełnia potrzeby mieszkańców w zakresie opieki nad dziećmi do lat trzech – mówi Joanna Misztela. – Kryteria przyjęcia do niego są wysokie. Sporo podań jest rokrocznie odrzucanych. Bardzo dużo kobiet chce pracować, ale nie może, bo nie ma z kim zostawić swojej pociechy. Prywatne żłobki są potrzebne. Dotacja miasta spowodowałaby, że mogłabym obniżyć czesne.W Tygryskowie znajduje opiekę 15 maluchów. Cena za pobyt w nim dziecka wynosi 680 zł miesięcznie. W ciągu roku przez jego progi przewinęło się prawie 60 dzieci.– Od roku działam na granicy opłacalności – mówi właścicielka Tygryskowa. – Dziwi mnie, że miasto nie bierze pod uwagę, że stworzyłam miejsca pracy dla kilku osób. Działam na rzecz mieszkańców. Dlaczego wspomaga duże firmy z obcym kapitałem, a małym rzuca kłody pod nogi? Wiele miast wspiera dotacjamiprywatne żłobki. W Stargardzie dobrej woli jednak nie ma.Szefowa Tygryskowa zwróciła się z apelem do radnych. Miasto dotować żłobka jednak nie zamierza. – Opieka nad dziećmi do lat trzech jest w Stargardzie przyzwoita – uważa Rafał Zając, zastępca prezydenta. – Może być wzorem dla innych. Z 38 dzieci nie przyjętych do naszego żłobka tylko dla jednego zabrakło miejsca. W ciągu kilku miesięcy dla większości miejsca się potem znalazły.Właścicielka Tygryskowa ma nadzieję, że miasto zmieni zdanie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?