Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Daciuk: „Bo żyć to znaczy latać”

mzwolinski
mzwolinski
Michał Daciuk
Michał Daciuk M.D.arch.
Warszawa dała mu szanse, którą wykorzystał. Michał Daciuk, nadzieja polskiego freestyle motocrossu jest gotowy na nowe wyzwania.

– To było trzy lata temu. Pamiętam, że były wakacje, siedziałem z miłością mojego życia na dachu leśniczówki bez żadnych perspektyw na jazdę i nagle zadzwonił telefon. Odebrałem. To był manager ówczesnego mistrza Polski Bartka Ogłazy. Chwilę później dostałem propozycję żeby wyjechać do Warszawy. Długo się nie zastanawiałem – tak dzień zwrotny w swojej karierze wspomina Michał Daciuk.

„Jedyny, który skacze”

Przeprowadzka do Warszawy była nowym etapem w życiu 19-letniego wówczas sportowca. Nowa szkoła, nowe wynajęte mieszkanie dzielone z wymagającym managerem. – Żarty się skończyły, a zaczęła ciężka praca – wspomina Michał. I dodaje: – Ale było warto. Co prawda ta pierwsza współpraca ostatecznie nie wyszła, ale dzięki temu, że mieszkałem w Warszawie nawiązałem wiele kontaktów, które pozwoliły mi na znalezienie kolejnego teamu. W Lublinie, z którego pochodzę taki rozwój jest niemożliwy. Tam byłem jedynym, który skacze.

Po przeprowadzce do stolicy Michał Daciuk wziął udział w treningach Night of the Jumps w 2007 roku w katowickim spodku. To nie był jednak jeszcze jego moment. Na treningu dał za mało gazu, nie doleciał do lądowania, skutkiem był złamany obojczyk.

Zobacz jak jeździ Michał Daciuk [wideo]:

Przez kolejne dwa lata Daciuk odbudowywał formę. Stał się także zawodnikiem Diverse Extreme Team, z którym wykonał pierwszego backflipa, czyli salto do tyłu na motocyklu na twarde lądowanie. Był najmłodszym Polakiem, który wykonał ten trik.

Dzisiaj Michał razem z Bartkiem Ogłazą oraz Arturem Puziem tworzy DareDevilFmx Team. Na konto osiągnięć zapisał przez ten czas II miejsce w FMX Camp 2010, I miejsce w best trick w dwóch rundach FMX Show, udział w mistrzostwach Polski Skillz Up Cup 2011, a w końcu udział mistrzostwach świata Night Of The Jumps 2011 w ErgoArenie.

W świat bez kompleksów

Polski zawodnik bez kompleksów wystartował w zawodach z najlepszymi na świecie. – Niecały tydzień przed imprezą zadzwonił do mnie organizator i zaproponował udział. Miałem bardzo mało czasu, ale start w międzynarodowych mistrzostwach był spełnieniem marzeń – wspomina Michał.

Dziś można powiedzieć, że podjął słuszną decyzję. Pojechał pewnie, odważnie, co zaowocowało bardzo stylowym przejazdem docenionym przez publiczność. Szczególnie takie triki jak Superman czy pięknie wyciągnięty Cliffhanger sprawiły, że ręce same składały się do oklasków.

Ciężka praca i treningi

Freestyle motocross to jednak nie tylko wypełnione po brzegi hale, flesze aparatów czy wywiady. To głównie mozolne treningi oraz ogrom pracy, na którą składa się cierpliwe pozyskiwanie sponsorów oraz czynności logistyczne.

Fmx to dyscyplina w Polsce jeszcze świeża, chociaż staje się coraz bardziej popularna, nadal ciężko wywalczyć na nią środki. Daciukowi w tej pracy pomaga wieloletni kolega Kacper Mazurkiewicz. – Michał powinien jeździć jak najwięcej, a to kosztuje: paliwo na każdy trening, prace związane z motocyklem, aby przed każdym pokazem był sprawny, żeby skakać trzeba kupić rampy, usypać za pomocą koparki lądowanie z piasku. Dochodzą jeszcze podróże po całym kraju, trzeba przewieźć sprzęt, dlatego pomagam Michałowi – mówi Mazurkiewicz.

Profesjonalny rider w Polsce nie może niestety skupiać się tylko na sporcie. Dyscyplina jest dość młoda i chociaż popularna, to w Polsce ciężko jest pozyskać sponsorów.

FMX (Free Style Motocross)
to sport motorowy, który wyewoluował ze zwykłego motocrossu. Odróżnia go budowa motocykla, który zazwyczaj posiada krótsze siodło, modyfikacja zawieszenia (na twardsze), wyższa półka kierownicy oraz wycięcia w bocznych plastikach. Zawodnicy wykonują ewolucje na rampach, których wysokość wynosi zazwyczaj od 5 do 10 m. Największe zawody FMX na świecie to seria imprez RedBull X Fighters i XGames. Najważniejsi zawodnicy to Travis Pastrana, Nate Adams, Andre Villa i Dany Torres.

Od autora:

Pisząc o Michale wspominam także go jako mojego byłego współlokatora. To wielki wojownik, mieszkając z nim miałem szansę zobaczyć jak wygląda bycie profesjonalnym riderem w Polsce od kuchni. Michał codziennie walczy o swoją pasję, na torze, w powietrzu, ale i biegając po urzędach i firmach promując swoją pasję.

To na jego przykładzie zrozumiałem, że marzenia się spełniają i warto o nie walczyć. Często wspominam pewien grudniowy wieczór. Jeden z wielu w życiu przeciętnego studenta. Kasa akurat się skończyła, byliśmy zmuszeni w trybie natychmiastowym zmienić mieszkanie. Siedząc przy piwie upchnięci w małym pokoju u jednego z kolegów (który zgodził się nas przenocować kilka dni) zastanawialiśmy się co będzie dalej. Nie było na mieszkanie, a co dopiero na jego motory czy moją pasję - dziennikarstwo. Spytałem więc: „Stary, skąd Ty zawsze bierzesz ten swój optymizm?”. W odpowiedzi zobaczyłem charakterystyczny wyszczerzony uśmiech Daciuka i rozbrajającą odpowiedź: „Zobaczysz, że jeszcze się odbijemy. Dla mnie życie jest piękne. Jest jak lot - żyję, bo latam”.

Sylwester 2011 w Warszawie: oferty sylwestrowe

Awaryjne lądowanie Boeinga 767 - zobacz wideo

Zamieszki w Warszawie. Bitwa z bandytami

Jasnowidz Krzysztof Jackowski. Zobacz przyszłość..

dodaj artykułdodaj wpis do blogadodaj fotoreportażdodaj wydarzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto