Mikołajki

Z pewnymi obawami zdecydowałem się na bycie Mikołajem. Lubuskie Centrum Edukacji Artystycznej i Koncertowej zaproponowało mi rozdawanie paczek głównie dzieciom w wieku przedszkolnym.
 
Przed podjęciem decyzji miałem pewne obawy, bo nigdy do tej pory czegoś takiego nie robiłem. Ale spróbowałem i jestem bardzo zadowolony z tej decyzji. Duży udział w jej podjęciu miała moja żona Mireczka. Wraz z paniami Olą, Alą i jej mężem Sebastianem gościliśmy w różnych obiektach na terenie dwóch województw. Mieliśmy też przygodę gdy GPS zaprowadził nas w sam środek Borów Dolnośląskich, gdzie tak ugrzęźliśmy, że tylko pomoc drogowa mogła nas uratować.
 
Opowiem też o dwóch zabawnych przygodach. Jedna miała miejsce na początku mojej "kariery"  kiedy pytałem dzieci czy były grzeczne. Oczywiście zobaczyłem las rąk. Ale po chwili jeden chłopczyk podnosi rączkę i mówi mniej więcej tak: "plose pana, ale ja przez pół loku byłem niegrzeczny, ale przez długie pół loku już byłem grzeczny".
 
Aleśmy się uśmiali.
 
Drugi przypadek miał miejsce na ostatnim spotkaniu. Zawsze udawało mi się wychodzić tak, żeby dzieci mnie nie widziały. Tym razem nie było tej możliwości i niektóre dzieci mnie rozpoznały. Oto podsłuchana rozmowa dwóch dziewczynek:
 
- pierwsza - "O! Mikołaj!"
- druga - "A mówiłam Ci, że to nie był prawdziwy Mikołaj."
 
Dodam, że w pierwszym przypadku był to chłopczyk w wieku przedszkolnym, a w drugim dziewczynki z najmłodszych klas szkoły podstawowej.
 
Już jesteśmy umówieni z LCEAiK na przyszły rok i jak dobrze pójdzie będą czekały nowe przygody.
Dodam, że dla firmy to był też mikołajkowy debiut. Myślę udany.

* * *
Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra