Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mimo porozumienia napięcie przed Pałacem Prezydenckim rośnie

Katarzyna Oleksik
Katarzyna Oleksik
Po trwających kilka miesięcy kłótniach zdecydowano o zabraniu krzyża spod Pałacu Prezydenckiego.

Symbol upamiętniający katrofę pod Smoleńskiem ma stanąć w kościele Św. Anny.
Na umieszczenie go w katedrze zgodzili się zarówno harcerze jak i Arcybiskup Warszawski, Kazimierz Nycz. Porozumienie między Kancelarią Prezydenta, kurią metropolitalną, harcerzami i Kościołem Akademickim Św. Anny w Warszawie podpisano wczoraj wieczorem.

Mimo, że decyzje poprały władze kościelne, to i tak budzi ona spore kontrowersje. Zgromadzeni pod Pałacem mieszkańcy mówią zgodnie o tym by właściwie upamiętnić tragedię smoleńską, jednak, co do miejsca gdzie miałby spoczywać krzyż czy pomnik są podzielone.

Porozumienie nie uspokoiło nastrojów przed Pałacem Prezydenckim

- Miejsce krzyża jest w kościele - mówi portalowi MMWarszawa, Anna, emerytka stojąca pod krzyżem. Jednak co do tego czy świątynia św. Anny jest miejscem odpowiednim, ma już wątpliwości. - Wydaje mi się, że kościół św. Anny jest za mało okazały, lepszym rozwiązaniem byłaby np. Świątynia Opatrzności Bożej, Powązki lub Cmentarz Wojskowy - zaznacza.

Harcerze przebywający pod krzyżem, starają się łagodzić i tłumaczyć zebranym tam ludziom, że decyzja o wyborze akurat kościoła św. Anny jest jak najbardziej właściwa. – Nie jest to kościół przypadkowy. Silnie łączy się z pielgrzymkami Jana Pawła II - tłumaczy harcmistrz Sulec.  Tłumaczy, też obrońcom że harcerze stawiając go, od początku zakładali, że krzyż pod Pałacem Prezydenckim stać będzie jedynie podczas żałoby narodowej, lub postawienia tam tablicy pamiątkowej. - Dla nas było oczywiste, że krzyż nie może tam stać wiecznie - dodaje harcmistrz. 

"Damy się porozrywać, ale krzyża nie przeniosą"

Przed siedzibą najważniejszego urzędnika w kraju, nie brakuje też osób dla których usunięcie przeniesienie krzyża jest zbrodnią. – Prędzej damy się porozrywać niż pozwolimy na przeniesienie pamięci o ofiarach katastrofy. Przychodzą tu ludzie z całego świata, cały czas łkają, zapalając znicze. Nie możemy pozwolić na wymycie historii z naszych serc - mówi denerwuje się Maria Joanna. Nie przekonują jej argumenty, że katedra znajduje się na trasie turystycznej i każdy będzie mógł złożyć hołd ofiarom z 10 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto