Młodzież uprawia seks w grudziądzkim jeziorze. Na oczach plażowiczów

Temperatura na zewnątrz rośnie, a hormony wewnątrz ciał szaleją. Pół biedy jeśli poziom naszej aktywności seksualnej wzrasta w domowej sypialni. Wówczas co najwyżej ucierpią nieco sąsiedzi. Są jednak pary, które nie są w stanie zapanować nad emocjami i "idą całość".- Cóż, sam pamiętam, że robiłem różne głupie rzeczy kiedy byłem nastolatkiem, ale kopulowanie w wodzie wśród pływających dzieci i dorosłych to raczej przesada - pisze na forum "Pomorskiej" internauta Tomek. - Dziś na plaży miejskiej w godzinach wczesnopopołudniowych widziałem przynajmniej trzy pary, które kochały się w wodzie. Trudno było tego nie dostrzec.- My to robimy za każdym razem jak jesteśmy w Rudniku. Ryzyko podnieca! - przyznaje użytkownik Bodzio, który nawet dziwi się, że dopiero teraz ktoś zauważył "zabawy" młodzieży.- Oczywiście często widzimy przytulające się do siebie pary w wodzie, ale trudno jest im udowodnić, że robią coś nieobyczajnego. Woda ma tylko 90 cm przejrzystości. Nie wiemy co dzieje się pod taflą jeziora - mówi pół żartem, pół serio Grzegorz Jędraszek, starszy ratownik, który pilnuje kąpiących się na Plaży Miejskiej. - Ostatnio zwróciliśmy jednak uwagę parze dziewcząt, które zanurzone do pasa w wodzie obmacywały się i namiętnie całowały na oczach całego kąpieliska.W takich sytuacjach nie mogą nawet reagować mundurowi. - Interwencję możemy podjąć właściwie dopiero wówczas, kiedy otrzymamy zgłoszenie od zgorszonej takim widokiem osoby - mówi Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu. - Za nieobyczajne zachowanie grożą kary ograniczenia wolności i wysokie grzywny.Jak zachowanie młodzieży oceniają specjaliści?- Seks na plaży, w wodzie, to efekt mody, która przyszła do nas z krajów południowych - mówi seksuolog Zbigniew Fronczak. - Obnażanie się z seksem w miejscu publicznym nie jest normalnym zachowaniem w naszej kulturze, która od zawsze preferowała fizyczną miłość raczej w kameralnych warunkach.