Młody chłopak, nie posiadając uprawnień do kierowania motocyklem, na stacji benzynowej przy ul. Partyzanckiej wsiadł nagle na motor kolegi i pomknął nim ulicą Partyzancką w kierunku Łasku.
- Prawdopodobnie pędził z nadmierną prędkością, wskutek czego stracił panowanie nad pojazdem - mówi mł. asp. Joanna Szczęsna, rzecznik pabianickiej policji. - Całym impetem uderzył w drzewo, które przełamało się na pół. Chłopak zginął na miejscu. Motocykl jechał po jezdni jeszcze ponad 300 metrów.
Policję o całym zdarzeniu poinformował kierowca, który w tym czasie jechał z naprzeciwka. Widział, jak na przeciwległym pasie ruchu spod sunącego motoru wydobywają się iskry. Dopiero, gdy zatrzymał swój samochód i przeszedł kilkaset metrów, zauważył leżącego na jezdni mężczyznę.
Być może zainteresowanie motocyklem marki Honda, które Michał R., przejawiał podczas rozmowy z jego właścicielem, spowodowało chęć natychmiastowej przejażdżki maszyną.
Na stację benzynową przy ul. Partyzanckiej przyjechał sam, około godz. 2.00 w nocy seatem ibizą. Tam po jakimś czasie wykorzystał nieuwagę znajomego, który zajęty był rozmową z koleżanką, wsiadł na jego motor i szybko odjechał.
- Moment ten zauważył kolega i natychmiast pojechał za nim samochodem koleżanki. Niestety, nie zdążył z pomocą. Chłopak już nie żył - dodaje Szczęsna.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają śledczy. Ulica Partyzancka przez kilka godzin była nieprzejezdna. Objazd dla uczestników ruchu zorganizowali policjanci wraz ze strażnikami miejskimi.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?